Między Sylwestrem a Nowym Rokiem znad południowej Skandynawii przez Morze Bałtyckie po zachodnią Rosję będzie wędrować głęboki układ niżowy, a wraz z nim wichury, śnieżyce i ulewy. Niestety, w noc sylwestrowo-noworoczną groźne zjawiska dadzą się nam we znaki.
Najbardziej niebezpieczne będzie w północnych województwach, gdzie nie dość, że będzie bardzo mocno wiać, to jeszcze przejdą intensywne zawieje śnieżne przechodzące wraz ze wzrostem temperatury w deszcz ze śniegiem i deszcz.
Od Pomorza przez Kujawy po Warmię, Mazury i Podlasie porywy południowo-zachodniego i zachodniego wiatru mogą osiągać 60-75 km/h, a na wybrzeżu 90-100 km/h. Silny wiatr może łamać gałęzie, uszkadzać zadaszenia, zrywać linie energetyczne i niszczyć świąteczną dekorację.
Równie niebezpiecznie będzie też w górach, gdzie z kolei szkody powodować może wiatr fenowy (halny) osiągający w porywach w dolinach do 70-80 km/h, a w wyższych partiach gór przekraczający 90 km/h.
W całym kraju wiatr będzie się nasilać systematycznie aż do noworocznego (1.01) południa, kiedy osiągnie apogeum. W północnej połowie kraju powieje maksymalnie do 80-90 km/h, a w południowej do 70 km/h. Nad samym morzem i w górach przekroczy 100 km/h.
Przestanie stanowić zagrożenie na zachodzie późnym popołudniem i wieczorem, a na wschodzie wieczorem i wczesną nocą. Do tego czasu warto zachować szczególną ostrożność, a przede wszystkim zabezpieczyć wszelkie przedmioty i instalacje, które może porwać lub uszkodzić wiatr.
Nowy Rok (1.01) będzie nie tylko bardzo wietrzny, ale też deszczowy, ponieważ niemal we wszystkich regionach kraju trzeba się spodziewać przelotnych, chwilami dość obfitych, opadów deszczu. Na termometrach od 1 stopnia w Gdańsku i Koszalinie do 9 stopni w Katowicach, Krakowie i Kielcach.
Źródło: TwojaPogoda.pl