O tym, że człowiek nie powinien się brać za manipulowanie pogodą dla własnych korzyści, świadczy historyczna ulewa i wywołana przez nią powódź błyskawiczna, która nawiedziła Antananarywę, stolicę Madagaskaru.
To najprawdopodobniej skutek popisów tamtejszych wojskowych, którzy działając na zlecenie rządowej instytucji odpowiedzialnej za gospodarkę wodną wystrzelili w kierunku chmur burzowych ładunki z jodkiem srebra.
Władze przyznają się, a nie przepraszają
"Wykorzystaliśmy zaawansowaną technologię tworzenia sztucznych chmur i sztucznego deszczu. To właśnie udało się osiągnąć dziś i zrobimy to także jutro" - oświadczyli urzędnicy na swoim profilu na Facebooku.
Polska też próbowała wywoływać sztuczne deszcze. Skończyło się to katastrofą
Operacja zasiewania chmur była prowadzona przez trzy dni z rzędu, za każdym razem, gdy nad stolicę nadciągała burza. W efekcie zjawiska zostały wzmocnione, co skończyło się katastrofą. Wiele ulic, domostw i zakładów pracy zostało zalanych. Straty materialne okazały się poważne.
Władze pobudzają chmury do dawania zwiększonych opadów na skutek nękającej Madagaskar suszy, która sprawia, że poziom rzek opada, co uniemożliwia produkcję energii w elektrowni wodnej Andekaleka. Dochodzi tym samym do częstych, masowych przerw w dostawach prądu.
Źródło: TwojaPogoda.pl / JIRAMA.