Do niebezpiecznej sytuacji doszło w kurorcie narciarskim Beech Mountain Ski Resort w Karolinie Północnej w USA, gdzie narciarz najechał na hydrant zasilający armatkę śnieżną, powodując jego uszkodzenie.
W powietrze pod dużym ciśnieniem trysnęła woda, która zaczęła moczyć do suchej nitki podróżujących wyciągiem krzesełkowym turystów. Jak widać na nagraniu, kiedy wyciąg został zablokowany, jedno z krzesełek wraz z turystami dostało się w sam środek tej fontanny.
Dwie osoby trafiły do szpitala
Bardzo silny strumień nie pozwalał podróżnym wykonać żadnego ruchu. Inni narciarze próbowali pomóc poszkodowanym, choć nie bardzo wiedzieli jak. Gdy wyciąg został ponownie uruchomiony, w fontannę wjeżdżali kolejni turyści.
Jeden z nich utknął na dłużej. Po chwili był już całkiem pokryty lodem, zwisając bezwładnie z krzesełka. Niektórzy obawiając się o swoje zdrowie i życie postanowili skakać z dużej wysokości. Nie był to dobry pomysł, ponieważ jedna osoba złamała rękę.
Ostatecznie dwie osoby trafiły do szpitala. Władze kurortu narciarskiego wydały oświadczenie, w którym stwierdziły, że nic poważnego się nie stało, a następnego dnia sytuacja wróciła do normy. Jednak turyści są innego zdania, najedli się strachu, a przecież mieli się dobrze bawić.
Źródło: TwojaPogoda.pl