Ex-huragan Kirk znad Atlantyku wtargnął nad Europę, pozostawiając za sobą pas zniszczeń ciągnący się od Portugalii i Hiszpanii przez Francję i kraje Beneluksu po Niemcy. W czwartek (10.10) daje się we znaki w Polsce.
Połamane gałęzie, awarie prądu
Od samego poranka aż po wieczór porywiście wiać będzie w zachodniej i północnej części kraju. Na Dolnym Śląsku, Ziemi Lubuskiej, w Wielkopolsce, na Kujawach i Pomorzu podmuchy mogą dochodzić do 70-80 kilometrów na godzinę.
Strażacy wyjeżdżają na coraz większą liczbę interwencji, ponieważ wichura może łamać gałęzie, uszkadzać zadaszenia na budynkach oraz zrywać linie energetyczne. Drogi i chodniki mogą być usłane konarami, a awarie prądu mogą dotknąć tysiące odbiorców.
Porywiście wieje też w górach, gdzie z kolei powrócił wiatr halny. W dolinach jego porywy mogą osiągać 70-80 km/h, ale w partiach szczytowych przekraczać 100 km/h. Turystom zalecamy odłożenie wycieczek do czasu osłabnięcia wiatru.
Gwałtowny wzrost ciśnienia
Przyczyną silnego wiatru jest duże zróżnicowanie ciśnienia powodowane przez ex-huragan Kirk. Na zachodnim Pomorzu barometry pokażą zaledwie 985 hPa. Co więcej, ciśnienie w ciągu 2 dni gwałtownie wzrośnie nawet o 30-40 hPa.
Osoby szczególnie wrażliwe na nagłe wahania pogody muszą się spodziewać nasilonych bóli, senności i rozkojarzenia. Warunki biometeorologiczne zaczną się poprawiać dopiero pod koniec weekendu, gdy ciśnienie zacznie się stabilizować.
Źródło: TwojaPogoda.pl