FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Polacy zdecydowali. Już na zawsze zostaniemy w czasie letnim. Co to dla nas oznacza?

Dyskusja o tym, czy powinniśmy zrezygnować z ciągłej zmiany czasu i pozostać na stałe w jednym, wywołuje mnóstwo emocji w Europie. Jednak większość Polaków już zdecydowała. Jak to zmieni nasze życie?

Czas letni jest dla nas lepszy? Fot. Pixabay.
Czas letni jest dla nas lepszy? Fot. Pixabay.

W nocy z 26 na 27 października punktualnie o godzinie 3:00 przestawimy wskazówki zegarów na godzinę 2:00. Tym samym jednorazowo zyskamy jedną godzinę snu przechodząc z czasu letniego na zimowy. Co by się stało, gdybyśmy czasu nie zmienili i pozostali na stałe w letnim?

Zimą otrzymalibyśmy dodatkową godzinę dnia po południu. Na północnym wschodzie kraju, gdzie dzień kończy się wtedy najszybciej, bo już o godzinie 15:05, zmrok zapadłby godzinę później, po 16:00. Na południowym zachodzie, gdzie z kolei Słońce zachodzi zimą najpóźniej, jasno byłoby jeszcze nawet krótko po godzinie 17:00.

Zyskalibyśmy dodatkową godzinę na zrobienie zakupów, odebranie dzieci ze szkoły czy też załatwienie spraw jeszcze w świetle dziennym, bez przymusu chodzenia po nocy. To właśnie rozwiązanie najczęściej wskazywali Polacy, decydując się na pozostanie w czasie letnim.

Problem może się pojawić jedynie o poranku, ponieważ Słońce wstawałoby godzinę później niż obecnie w okresie zimowym. Na południowym wschodzie jasno robiłoby się dopiero około 8:00, zaś na północnym zachodzie około 8:45.

74 procent Polaków chce zostać w czasie letnim

Niektórzy twierdzą, że dzieci musiałyby zmierzać do szkoły jeszcze w ciemnościach, ale przecież obecnie często wracają do domu, gdy jest już po zmroku, o zajęciach pozalekcyjnych nie wspominając. Argument ten okazał się niewystarczający i dotyczący jedynie niewielkiej rzeszy uczniów.

Wolimy zmierzać do pracy w ciemnościach aniżeli z niej wracać do domu. Godzina dnia po południu większości z nas wynagradza przedłużające się ciemności o poranku, gdy tak naprawdę światła słonecznego nie potrzebujemy.

Sondaż przeprowadzony przez Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii okazał się w tym temacie miażdżący dla zwolenników czasu zimowego. Aż 74,2 proc. respondentów opowiedziało się za pozostaniem na stałe w czasie letnim, a zaledwie 14,8 proc. było za stałym czasem zimowym. 10,7 proc. badanych nie miało zdania, a 0,3 proc. odmówiło odpowiedzi.

Co ciekawe, wśród zwolenników czasu zimowego znaleźli się przedstawiciele grupy społecznej, która najwcześniej przystępuje do pracy, a więc rolnicy, niewykwalifikowani robotnicy oraz niepracujące gospodynie domowe. W przypadku czasu letniego większość odnotowano we wszystkich grupach społeczno-demograficznych i zawodowych.

Jak wyglądałby wieczny czas zimowy?

A jak wyglądałoby pozostanie na stałe w czasie zimowym? Wydaje się, że nic niedobrego, ale tylko pozornie. Z biegiem tygodni problem stałby się widoczny. Otóż w najdłuższe dni w roku, które przypadają na czas wakacji i letnich urlopów, dzień rozpoczynałby się o godzinę wcześniej niż dotychczas.

Na północno-wschodnich krańcach naszego kraju, gdzie Słońce wschodzi wówczas najwcześniej, następowałoby to już przed godziną 3:00, a jasno robiłoby się około 2:30. Większość z nas do pracy wychodzi między 5:00 a 8:00, więc wcześniejszy o godzinę wschód Słońca raczej nikomu by się nie przydał.

Każdy z nas zauważyłby natomiast wcześniejszy zachód Słońca. Latem, gdy chcemy, aby dzień trwał jak najdłużej, byłby on krótszy o całą godzinę, na rzecz zmarnowanej godziny dnia nad ranem.

W ten sposób mieszkańcy południowo-wschodnich regionów, gdzie dzień kończy się najszybciej, żegnaliby Słońce nie o 20:45, lecz już o 19:45. Pół godziny później byłoby ciemno. Odebrana godzina letniego dnia byłaby dla wielu z nas bolesna. Ograniczałaby bowiem naszą aktywność poza domem.

Tymczasem zimą żadnych zmian byśmy nie odczuli, Słońce wstawałoby i chowało się za horyzontem w tym czasie, jak ma to miejsce obecnie, a przecież chcielibyśmy wydłużyć sobie dzień, aby ciemności nie zapadały zanim nie wyjedziemy z pracy lub szkoły i zanim nie dotrzemy do domu.

Dlatego też dla przeciętnego Kowalskiego czas zimowy, obowiązujący przez cały rok, to kiepskie rozwiązanie. O wiele korzystniejsze będzie pozostanie na stałe w czasie letnim, co powyżej szczegółowo wytłumaczyliśmy.

Czas zmienimy jeszcze cztery razy?

Pamiętajmy, że nigdy przyjęcie danego czasu nie będzie w pełni nam odpowiadać, ponieważ żyjemy pod tą szerokością geograficzną, w której między najkrótszym a najdłuższym dniem w roku różnica wynosi aż 9 godzin. Problem stanowi też sama strefa czasowa, w której się znajdujemy.

Optymalnie byłoby, gdyby wschodnia część kraju posługiwała się czasem wschodnioeuropejskim, zaś zachodnia środkowoeuropejskim. Jednak taki podział na dystansie zaledwie 500 kilometrów wprowadziłby dodatkowe zamieszanie, a przecież chcemy sobie go oszczędzić pozostając w jednej strefie czasowej i w jednym czasie dla całej Polski.

Jeśli wierzyć oficjelom z Komisji Europejskiej, przed nami jeszcze cztery zmiany czasu, a ta ostatnia czeka nas w nocy z 28 na 29 marca 2026 roku, gdy na stałe pozostaniemy w czasie letnim, podobnie jak większość krajów europejskich. Wcześniej, do końca 2025 roku, musimy ostatecznie zdecydować, ale sądząc po sondażach, Polacy wątpliwości nie mają.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news