Nadchodzi poważne zagrożenie pogodowe
Jak informuje IMGW, do niedzieli będziemy zmagać się z ulewnymi deszczami. Najgorzej sytuacja będzie wyglądała w województwach dolnośląskim, opolskim i śląskim, gdzie w ciągu dwóch dni (czwartek, piątek) może spaść nawet 120 litrów deszczu na metr kwadratowy. Również zachodnia część kraju i Pomorze nie unikną ulew. Dodatkowo, silny wiatr jeszcze bardziej utrudni sytuację. Temperatura znacznie spadnie, a w połączeniu z deszczem i wiatrem pogoda będzie wyjątkowo nieprzyjemna.
W sobotę niż obejmie centralną i wschodnią część kraju
W sobotę z największymi utrudnieniami będzie borykała się Opolszczyzna oraz Dolny Śląsk. Suma całodziennych opadów może wynieść nawet 60 litrów na metr kwadratowy. Mocno popada także w Łodzi, na Mazowszu oraz Lubelszczyźnie. Na wschodzie możliwe burze z porywistym wiatrem. Od czwartku do niedzieli lokalnie na południowym zachodzie może spaść nawet 200 litrów wody na metr kwadratowy! W niedzielę opady będą mniejsze, jednak mogą występować na terenie całego kraju.
Niebezpieczne przyrosty stanów wody
Rzeki w wielu miejscach przekroczą umowny stan. IMGW ostrzega, że mogą wylać ze swoich koryt. Możliwe będą także podtopienia na obszarach miejskich. Systemy kanalizacyjne mogą mieć problem ze sprawnym odprowadzeniem dużej ilości deszczówki. To z kolei może prowadzić do powodzi błyskawicznych.
Służby w naszym kraju przygotowują się na każdy scenariusz i jednocześnie apelują do mieszkańców kraju, aby zachowali szczególną ostrożność. Meteorolodzy nie przewidują ogólnopolskiej powodzi, jednak poważne podtopienia czy występujące lokalnie powodzie są bardzo prawdopodobne. W szczególności muszą uważać osoby mieszkające blisko zbiorników wodnych oraz rzek. Podczas ulew oraz burz najlepiej pozostać w domu. Jeżeli nie jest to konieczne, nie zaleca się planowania podróży na najbliższy weekend. W przyszłym tygodniu mogą pojawić się jeszcze opady deszczu, będą one jednak o wiele słabsze.
Niż genueński często zwiastuje kłopoty
Niż genueński jest układem niskiego ciśnienia wędrujący do nas z regionów śródziemnomorskich. Jak sama nazwa wskazuje, powstaje on w okolicach Zatoki Genueńskiej, a następnie przemieszcza się w kierunku Europy Środkowej. Klasyczny niż wędruje nad Włochami, Węgrami i Słowacją, aby następnie dotrzeć do krajów nadbałtyckich. W zależności od pory roku przynosi albo bardzo duże ulewy, które mogą skończyć się powodziami lub lokalnymi podtopieniami, lub obfitymi opadami śniegu. W 2022 roku w grudniu przyniósł nam pady śniegu powyżej 30 cm i to właśnie te niże były odpowiedzialne za powodzie w roku 1997 i 2010.
Źródło: IMGW / GOV.