FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Yellowstone się chowa! Ten superwulkan już prawie zgładził życie na Ziemi i znów się budzi

Nie Etna i nie Stromboli, ale wulkan pod Polami Flegrejskimi (Campi Flegrei) jest tym najgroźniejszym w Europie. Już minionego roku zaczął niebezpiecznie pomrukiwać. Jeśli się obudzi z taką siłą jak około 40 tysięcy lat temu, pokryje popiołem ogromną część starego kontynentu, a życie straci miliony ludzi…

Fot. Pixabay
Fot. Pixabay

Campi Flegrei to wulkan, którego nie ma?

Gdy mowa o wulkanie, na myśl przychodzi automatycznie wysoka góra z kraterem, z którego z różną regularnością wydobywa się pył i lawa. Jednak Campi Flegri trudno zamknąć w takim wyobrażeniu. Wulkan znajduje się tu pod Polami Flegrejskimi. Ma postać kaldery, czyli zagłębienie szczytu wulkanu po jego opadnięciu. W tym wypadku kaldery ma średnicę aż 13 kilometrów. Mieszka tam kilkaset tysięcy ludzi.

W tym roku zanotowano na Polach Flegrejskich niepokojące silne wstrząsy. Takie, które nie nawiedzały tych regionów od czterdziestu lat. Są też częstsze. Słusznie wzbudzają one niepokój. Oznaczają bowiem, że magma zbliża się do powierzchni, zwiększając swoje ciśnienie - wulkan w każdej chwili może się obudzić, doprowadzając do katastrofy nie tylko w rejonie włoskiego Neapolu, ale znacznej części Europy.

Prognoza zagrożeń meteorologicznych IMGW na 5 sierpnia. Fot. IMGW
Fot. Google Maps

Wulkan pod Polami Flegrejskimi już pokazał, na co go stać

W przeszłości wulkan pod Polami Flegrejskimi niósł śmierć. To właśnie jego erupcja około 30 - 40 tysięcy lat temu doprowadziła do zagłady neandertalczyka. Wulkan wyrzucił wówczas 285 kilometrów sześciennych materiału. Taka ilość bez trudu pozwoliła pyłowi pokryć większość Europy, północne tereny Afryki i zachodnie obszary Azji. Ale to nie koniec. Chmura składająca się z kwasu siarkowego zasłoniła niebo, sprawiając, że temperatura na Ziemi obniżyła się o 2 - 4 stopnie Celsjusza.

Ostatnia erupcja miała miejsce w 1538 roku. Efektem tego było powstanie Monte Nuovo, czyli najmłodszej góry Europy, a także zatoki na południowym wybrzeżu Włoch.

INGV (Istituto Nazionale di Geofisica e Vulcanologia) odnotowuje wzrost aktywności sejsmicznej od 2022 r. Oznacza to, że pod Polami Flegrejskimi gromadzi się magma i wzrasta jej ciśnienia albo kumulują się tam gazy. Wedle aktualnych pomiarów ciśnienie przekracza już dziesięciokrotnie próg, od którego występuje ryzyko erupcji. Może się pojawić przez to zjawisko bradyseizmemu (czemu sprzyja obecność Wezuwiusza w odległości około 50 kilometrów), czyli unoszenia i opadania ziemi poruszanej przez wzrastające ciśnienie. Takie rozciąganie kaldery może powodować pękanie skał i wyrzucanie przez nie magmy.

Czego możemy spodziewać się po Campi Flegrei

Pomimo ruchów sejsmicznych odnotowywanych na obszarze Pól Flegrejskich, pełna erupcja jest mało prawdopodobna w najbliższej przyszłości. Nic nie wskazuje też na to, że będzie to katastrofa na skalę globalną, Należy się raczej spodziewać kilku mniejszych erupcji, które poprzedzą wyrzuty pary.

Nagłe uspokojenie aktywności podziemnego wulkanu nie powinno jednak być powodem do odetchnięcia z ulgą. Może powtórzyć się historia wulkanu Rabaul w Papui-Nowej Gwinei. W 1994 roku po nagłym wygaszeniu pomruków - eksplodował.

Źródło: TwojaPogoda.pl / national-geographic.pl.

prognoza polsat news