Niebezpieczne zderzenie dwóch skrajnych temperaturowo mas powietrza
Polska znajduje się w szerokości geograficznej, która sprzyja zderzaniu dwóch mas powietrza: ciepłego, zwrotnikowego napierającego z południa i chłodnego, arktycznego płynącego z północy. W efekcie zdarza się, że różnica temperatur wynosi na terenie kraju nawet 20 stopni Celsjusza.
Takie wahania temperatury są nie tylko uciążliwe dla osób wrażliwych i tych, które borykają się z problemami z ciśnieniem. Są to warunki, które sprzyjają powstawaniu nawałnic. A one są niebezpieczne dla wszystkich.
Gdy gęste i zimne powietrze wciska się pod rzadkie i ciepłe, tworzy się front chłodny. Wówczas cieplejsze powietrze jest wypychane ku górze, gdzie formują się kłębiaste chmury, nasilają się wiatry i rozwijają komórki burzowe. Natomiast gdy ciepłe i rzadkie powietrze przesuwa chłodne i gęste, powstaje front ciepły, któremu zazwyczaj towarzyszą łagodne, kilkudniowe opady.
Co działo się podczas minionych wahań temperatury w Polsce?
Jak wynika z analiz klimatologów z Newcastle University w Wielkiej Brytanii, nim upłynie trwające stulecie, możemy się spodziewać, że będziemy doświadczać skutków nawałnicy czternaście razy częściej niż dotychczas. To efekt zmian klimatycznych. Obecnie nawałnice zdarzają się nawet w chłodnych częściach Europy, gdzie jak dotąd ich występowanie traktowane było jako anomalia.
Polska również narażona jest na występowanie nawałnic, zwanych również szkwałem. Za każdym razem, gdy zderzy się iście tropikalne powietrze z chłodnym, pojawia się duże ryzyko wystąpienia bardzo silnych wiatrów, którym towarzyszą burze z ulewnymi deszczami (nierzadko również grad i trąby powietrzne).
Niebezpieczne nawałnice, pojawiały się w wyniku dużych wahań temperatury już nie raz w Polsce.
Na zawsze w pamięci zapisało się derecho, czyli rozległa i szybko przemieszczająca się burza, rozciągnięte na 600 km z 23 lipca 2009 roku. W Legnicy wiatr osiągał wówczas prędkość 130 kilometrów na godzinę, a ulewa przybrała postać ściany deszczu. Zginęło wtedy 8 osób, a około 80 zostało rannych.
Dramatyczny przebieg miała również nawałnica z sierpnia 2017 roku, która zniszczyła 120 tysięcy hektarów Borów Tucholskich. To wtedy doszło do pamiętnej tragedii w nieostrzeżonym w porę obozie harcerskim nad jeziorami Śpierewnik i Suszek. Dwie nastolatki zginęły, a kilka osób zostało ciężko rannych.
To, co jeszcze kilka lat temu było anomalią, powoli staje się normą, Zmiany klimatyczne są nieodwracalne. Można je spowolnić, ale nie zatrzymać. W Polsce powinniśmy przygotować się na to, że kilka razy w roku, gdy bardzo ciepłe powietrze zderzy się z zimnym, rozwinie się nawałnica.
Źródło: TwojaPogoda.pl / lowcyburz.pl.