Skąd pochodzi kometa C/2023 A3 Tsuchinshan-ATLAS?
To kosmiczna „świeżynka”, która została odkryta 22 lutego 2023 roku przez system teleskopów ATLAS (Asteroid Terrestrial-impact Last Alert System) w Południowej Afryce. Początkowo sądzono, że jest to asteroida, jednak dalsze obserwacje wykazały, że obiekt posiada charakterystyczną komę i warkocz, typowe dla komet.
Naukowcy ustalili, że C/2023 A3 Tsuchinshan-ATLAS przybywa do nas z Obłoku Oorta: sferycznej chmury składającej się z miliardów komet, otaczającej Układ Słoneczny. Oznacza to, że jest to jej pierwsza wizyta w pobliżu Słońca. Takie „nowe” komety często zaskakują astronomów swoim zachowaniem, ponieważ zawierają dużo lotnych substancji, które pod wpływem ciepła gwałtownie sublimują.
Czy kometa C/2023 A3 Tsuchinshan-ATLAS uderzy w Ziemię?
Według aktualnych obliczeń kometa C/2023 A3 Tsuchinshan-ATLAS zbliży się do Słońca 27 września 2024 roku na odległość zaledwie 58 milionów kilometrów, czyli mniej więcej tyle, ile wynosi średnia odległość Merkurego od naszej gwiazdy. Dwa tygodnie później, 12 października, przeleci w pobliżu Ziemi, w odległości około 71 milionów kilometrów.
Choć może się wydawać, że to bezpieczny dystans, naukowcy nie wykluczają możliwości zderzenia. Szacuje się, że prawdopodobieństwo kolizji wynosi około 1 do 560. To niewiele, ale wystarczająco dużo, by wzbudzić czujność specjalistów z agencji kosmicznych. NASA umieściła nawet C/2023 A3 Tsuchinshan-ATLAS na liście obiektów potencjalnie niebezpiecznych dla naszej planety.
Jakie byłyby skutki uderzenia C/2023 A3 Tsuchinshan-ATLAS w Ziemię?
Średnica tej komety to około dwóch kilometrów. Choć w skali kosmicznej to niewiele, uderzenie takiego obiektu w naszą planetę miałoby katastrofalne skutki. Wyzwoloną wtedy energię można by przyrównać do siły wybuchu tysięcy bomb atomowych.
Zderzenie spowodowałoby potężne trzęsienia ziemi, tsunami i pożary na ogromną skalę. W atmosferę zostałyby wyrzucone miliardy ton pyłu, przesłaniając Słońce na wiele miesięcy, być może i lat. Nastąpiłaby tzw. impaktowa zima, prowadząca do załamania globalnego ekosystemu. Naukowcy szacują, że w wyniku takiej katastrofy mogłaby wyginąć nawet połowa populacji ludzkiej.
Niebezpieczne może być też późniejsze „zderzenie się” naszej planety z ogonem komety. Może to doprowadzić do globalnych zaburzeń w systemach łączności czy nawet do radykalnej zmiany warunków pogodowych na całej Ziemi. Co gorsza, takiego scenariusza nie można wykluczyć!
Zobacz też: Jak zakończy się życie na Ziemi? Oto trzy potencjalne scenariusze.
Astronomowie bardzo uważnie obserwują C/2023 A3 Tsuchinshan-ATLAS, by w razie potrzeby podjąć odpowiednie działania. Ludzkość dysponuje już technologiami, które potencjalnie mogłyby zmienić tor lotu niebezpiecznego obiektu, choć jak na razie nie zostały one przetestowane w praktyce. Miejmy nadzieję, że nigdy nie będziemy musieli z nich skorzystać.
Źródło: NASA / NYpost.com / opracowanie własne.