Planetoida 2007 FT3 określana jest oficjalnie jako „zaginiona”, ponieważ jej łuk obserwacyjny trwa zaledwie nieco ponad 1 dzień, a to zbyt mało, aby można było określić jej dokładną orbitę i przewidzieć dalsze powroty oraz zbliżenia do Ziemi.
Pierwszą i zarazem ostatnią obserwację przeprowadzono 2 października 2007 roku. Obliczono wówczas, że obiekt powróci w okolice naszej planety w 2013 i 2019 roku, jednak tak się nie stało. Co więcej, nie wiadomo dlaczego.
Upadek tajemniczej komety całkowicie odmienił losy Ziemi. „Pojawił się człowiek”
Być może obiekt przeleciał poza obszarem obserwacyjnym, czyli w promieniu ponad 50 milionów kilometrów od Ziemi. Nie można też wykluczyć, że elementy jej orbity obliczono błędnie.
Kolejna prognoza wskazuje na 2-3 października 2024 roku. Niektóre symulacje wieszczą, że w tym czasie Ziemia i planetoida znajdą się w tym samym punkcie, co może sugerować kolizję. Byłaby to katastrofa, ponieważ obiekt ma średnicę od 300 do 600 metrów.
Powstało tsunami wysokie na 4,5 kilometra. Fale wdarły się w głąb wszystkich kontynentów
Tak duże planetoidy uderzają w Ziemię średnio raz na 100-200 tysięcy lat. Mogłaby zniszczyć obszar o rozmiarach Polski, a gdyby spadła do oceanu wywołałaby tsunami, które odczuwalnie byłoby na całej półkuli.
NASA odniosła się do tych spekulacji ostrzegając, że nie ma żadnych informacji, jakoby obiekt miał w 2024 roku uderzyć w Ziemię. Prawdopodobieństwo wyliczono wstępnie na 1 do miliona. Dla porównania trafienie szóstki w LOTTO wynosi 1 do 13 milionów.
Źródło: TwojaPogoda.pl / NASA.