Aby temperatura mogła wrócić do przyjemnych wartości, musi się zmienić cyrkulacja atmosferyczna nad Europą. Póki co panują potężne wyże, które sprawiają, że powietrze intensywnie ogrzewa się od promieniowania słonecznego.
Trochę wytchnienia przynoszą występujące lokalnie przelotne deszcze i burze, ale nie zawsze. Częściej zdarza się, że temperatura nie spada, a wilgotność rośnie, a przez to jest niemiłosiernie parno i duszno.
Taka szklarniowa pogoda utrzyma się do końca tygodnia. W tym czasie upał ponownie rozprzestrzeni się niemal po całym kraju. Burze mogą się pojawiać o każdej porze doby i miejscami być gwałtowne, powodując przy tym zniszczenia.
W pierwszej połowie przyszłego tygodnia upał ograniczy się tylko do południowej połowy kraju, jednocześnie zmieni się on w wersję suchą. Będzie łatwiejszy do zniesienia, bo powietrze będzie zdecydowanie bardziej suche, a żar mniej dokuczliwy.
Jednak nie potrwa to długo, bo w połowie tygodnia wrócą przelotne deszcze i burze, a upał znów rozleje się po prawie całej Polsce. Tym razem jednak będzie jeszcze silniejszy, temperatura będzie przekraczać w cieniu 35 stopni.
Upały powinny się zakończyć wraz z przedostatnim weekendem (26-27.08) wakacji, a więc w ostatnich dniach sierpnia, czyli po 2 tygodniach panowania. Będzie to niewątpliwie najdłuższa fala upałów w tym roku i jednocześnie jedna z dłuższych na tle historii pomiarów.
Źródło: TwojaPogoda.pl