W tym sezonie obłoki srebrzyste, które z typowymi chmurami nie mają nic wspólnego, nie okazują się wyjątkowo częste i intensywne, jak w poprzednich latach, a to za sprawą cieplejszych niż zwykle wyższych warstw atmosfery, które nie sprzyjają ich formowaniu się.
Są one bardzo kapryśnym fenomenem, ponieważ jednej nocy rozświetlają niebo, a następnej nie ma po nich śladu. Pierwszy raz w tym roku zagościły nad Polską 5 czerwca i właśnie ich sezon chyli się ku końcowi. Dlatego warto je zobaczyć ostatni raz w tym roku.
Jak rozpoznać obłoki srebrzyste?
Obłoki srebrzyste mają barwę od niebieskawej lub srebrzystej, czasami pomarańczowej do czerwonej. Dzięki temu odcinają się na tle ciemnego nocnego nieba. Są one bardzo podobne do chmur wysokiego piętra, a więc Cirrus i Altostratus.
Jednak unoszą się dużo wyżej od nich, na wysokości 85 kilometrów nad powierzchnią ziemi, a więc o ponad 70 kilometrów wyżej niż nawet najbardziej rozbudowane w pionie zwyczajne chmury.
Często są mylone z zorzami polarnymi, chociaż zupełnie się od nich różnią. Możemy je obserwować mniej więcej po upływie 1-2 godzin od zachodu Słońca na niebie północno-zachodnim oraz 1-2 godziny przed wschodem Słońca, tym razem na niebie północno-wschodnim. Czasem występują przez całą noc.
Zagadka powstawania obłoków srebrzystych
Naukowcy w ostatnich latach poczynili postępy w ich badaniu. Wiemy już, że są to pozostałości po meteoroidach, czyli niewielkich kamykach, które wpadają każdego dnia w olbrzymiej ilości do ziemskiej atmosfery. Są często tak niewielkie, że niewidoczne gołym okiem.
Podczas przelotu przez atmosferę pozostawiają za sobą dym, który powstaje z cząstek oderwanych od ich powierzchni w procesie ablacji. Te cząstki na wysokości około 80 kilometrów nad ziemią przy temperaturze minus 128 stopni zaczynają krystalizować.
To właśnie od kryształków odbijają się promienie znajdującego się płytko pod horyzontem Słońca, a te zaczynają „świecić”. Im więcej kosmicznego gruzu krystalizuje, tym intensywniejsze są obłoki srebrzyste.
Można je podziwiać corocznie między początkiem czerwca a połową lipca. W ostatnich latach zgotowały nam spektakularne widowiska, największe w historii ich obserwacji.
Źródło: TwojaPogoda.pl