Wraz z początkiem przyszłego tygodnia pogoda zacznie się zmieniać. To wynik przechodzących nad Polską chłodnych frontów atmosferycznych i poprzedzających je linii zbieżności wiatru. Przyniosą one sporo wilgoci, która przy wysokiej temperaturze objawi się w postaci burz.
Pierwsze z nich nadciągną nad zachodnie i południowe województwa już w poniedziałek (10.07). Spodziewamy się przelotnych, ale miejscami ulewnych deszczy, lokalnie połączonych z gradem i porywistym wiatrem.
Mimo, że temperatura nadal będzie bardzo wysoka, przeważnie od 26 do 28 stopni, to jednak w strefie opadów i burz tylko nieznacznie będzie przekraczać 20 stopni. Różnica w temperaturze między sąsiednimi miejscowościami może więc sięgać niemal 10 stopni.
W nocy front dotrze w głąb kraju, a we wtorek (11.07) będzie wędrować nad wschodnią połową Polski. Z tego powodu zróżnicowanie temperatury zwiększy się jeszcze bardziej. Na wschodzie w strugach deszczu będzie tylko 15-20 stopni. Dla porównania na pozostałym obszarze kraju wciąż gorąco, od 25 do 29 stopni.
W środę na jeden dzień wróci upał, który rozleje się po większym obszarze kraju. Termometry pokażą od 30 do 32 stopni. Gorąco będzie jedynie do czasu nadejścia burz, które wędrować będą z zachodu na wschód i nieść nagłe ochłodzenie.
Burze będą się charakteryzować wysoką intensywnością. Spodziewamy się potężnych ulew, a miejscami gradobić i wichur. W czwartek (13.07) wreszcie odetchniemy z ulgą od męczącego żaru. Na termometrach od 23 do 25 stopni.
Źródło: TwojaPogoda.pl