FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Kula ognia nad Kijowem. Czy spadła tam sonda kosmiczna, przed którą ostrzegała NASA?

Minionej nocy niebo nad stolicą Ukrainy rozjaśnił oślepiający błysk. Niebo przecięła kula ognia, która wydawała z siebie grzmoty. Czym było to niezwykłe zjawisko?

Kula ognia nad Kijowem. Fot. Twitter / War Monitor.
Kula ognia nad Kijowem. Fot. Twitter / War Monitor.

W nocy ze środy na czwartek (19/20.04) o godzinie 22:30 czasu miejscowego południowe niebo nad Kijowem z olbrzymią prędkością przeciął obiekt, który kilkukrotnie rozbłysł. Jego nagłemu pojaśnieniu towarzyszyły charakterystyczne gromy dźwiękowe.

W pierwszej chwili mieszkańcy ukraińskiej stolicy myśleli, że to kolejny atak Rosjan. Na szczęście tak nie było, bo nie doszło do eksplozji, nie ma też żadnych informacji o szkodach materialnych.

Do zdarzenia doszło w tym samym czasie, gdy NASA ostrzegła przed upadkiem na Ziemię szczątków sondy RHESSI, która przez kilkanaście lat zajmowała się monitorowaniem energii słonecznej docierającej do naszej planety. Jednak sonda znajdowała się w tym czasie nad wschodnim Pacyfikiem.

Co widziano na niebie nad Kijowem?

Wszystko wskazuje na to, że był to fragment komety Thatchera, której pozostałości z 1861 roku Ziemia przemierza corocznie między 15 a 29 kwietnia, w maksimum w okolicach 20-21 kwietnia. Na niebie pojawił się bolid, czyli bardzo jasny meteor. To materiał skalny, zwany meteoroidem, który na skutek bardzo dużej prędkości kilkudziesięciu tysięcy kilometrów na godzinę rozgrzewa otaczające go powietrze.

Gdy osiągnie ono 2 tysiące stopni, meteoroid uwalnia ogon składający się z jonów i elektronów. Zjonizowane atomy, które znajdują się w plazmowym ogonie meteoroidu, tracą energię poprzez emisję fotonów, przez co ogon staje się widoczny gołym okiem z powierzchni ziemi.

Im większy materiał i im mocniej i dłużej się on spala, tym jest bardziej widowiskowy. Te największe bryły, które ostają się atmosferze, mogą spaść na ziemię w postaci meteorytu, choć jest to dość rzadkie zjawisko.

Szacuje się, że za sprawą meteoroidów do ziemi dociera każdej doby niemal 300 ton kosmicznej materii, w większości niezauważonej, bo z dala od miejsc zamieszkanych. Jako, że na nagraniach z Kijowa widoczne są rozbłyski blisko powierzchni ziemi, to możliwe, że będziemy mieli do czynienia z meteorytem, ale jego znalezienie będzie karkołomnym zadaniem.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news