Polska znajduje się między pogodnym wyżem Beata znad południowej Skandynawii i Bałtyku oraz pochmurnym i mokrym niżem Jan znad Włoch. Dobra wiadomość jest taka, że ten pierwszy układ zacznie się do nas zbliżać, poprawiając nam pogodę.
W niedzielę (22.01) będzie jeszcze pochmurno, a na zachodzie i południu kraju może słabo, przelotnie prószyć śnieg. Jednak w poniedziałek (23.01) wyż Beata rozpogodzi niebo na zachodzie i północy kraju. Na południu i wschodzie nadal będzie pochmurno z drobnymi opadami mieszanymi i gęstymi mgłami.
Z każdym kolejnym dniem większe przejaśnienia i rozpogodzenia spodziewane są na coraz większym obszarze kraju, najpóźniej docierając na południe i południowy wschód. Miejscami będzie też mglisto.
Temperatura będzie ulegać niewielkim wahaniom. Nocami i o porankach panować będzie niewielki mróz, największy w miejscach większych rozpogodzeń. W ciągu dnia termometry pokazywać będą przeważnie nieznacznie powyżej zera.
Wyż spowoduje bardzo duży wzrost ciśnienia, ponieważ wzrośnie ono nawet o 20 hPa, dochodząc w większości regionów naszego kraju do 1040 hPa. Będzie więc skrajnie wysokie, co niekorzystnie wpłynie na samopoczucie meteopatów.
W drugiej połowie tygodnia padać będzie częściej, przeważnie śnieg, ale w niewielkich ilościach i na ogół przelotnie. Temperatura nie ulegnie większym zmianom. Nie spodziewamy się ani nadzwyczajnego ciepła, ani też tęgich mrozów, a jedynie balansowanie w okolicach zera.
Źródło: TwojaPogoda.pl