Dotychczas było wyjątkowo ciepło, jednak z północnego wschodu napływa mroźne powietrze pochodzenia arktycznego, które dociera jedynie do województw wschodnich i północnych, gdzie sypie śnieg i trzyma całodobowy mróz.
Piątek (6.01) z tego powodu minie pod znakiem dużych skrajności w pogodzie. W całym kraju będzie padać, ale rodzaj opadów będzie zmienny. Na zachodzie i południu spodziewamy się wyłącznie opadów deszczu, a na pozostałym obszarze deszczu ze śniegiem.
Z biegiem dnia na północy, wschodzie i w centrum deszcz ze śniegiem przejdzie w śnieg i późnym popołudniem i wieczorem zacznie zabielać krajobrazy od Pomorza przez Warmię, Mazury i Podlasie po Mazowsze i Lubelszczyznę.
Najmocniej sypać będzie w nocy z piątku na sobotę (6/7.01), kiedy spadnie przeważnie od 1 do 5 centymetrów śniegu. Opady ustąpią w sobotę (7.01) nad ranem. Uprzedzamy, że warunki drogowe mogą być utrudnione, bo będzie bardzo ślisko.
Temperatura będzie popadać w skrajności, ponieważ w najcieplejszym momencie dnia termometry pokażą od minus 10 stopni na północnym wschodzie do 10 stopni na zachodzie. Dobowa amplituda na obszarze całego kraju tym samym sięgnie nawet 20 stopni.
Wygra zima czy wiosna?
Bój zimy z wiosną zakończy się zwycięstwem tej drugiej. Zima jeszcze przed końcem tygodnia zostanie przegnana na wschód kontynentu. Śnieg szybko się roztopi, a zróżnicowanie temperatury między zachodem a wschodem zmniejszy się do 10 stopni.
Źródło: TwojaPogoda.pl