Nawet najstarsi mieszkańcy Polski nie pamiętają najcieplejszego i najzimniejszego sierpnia, bo nawiedziły nas one jeszcze w dziewiętnastym wieku. Aż po dziś dzień tamte spektakularne rekordy nie zostały już pobite.
Największe upały panowały w 1807 roku, krótko po tym, jak Napoleon Bonaparte nadał Księstwu Warszawskiemu konstytucję i Kodeks cywilny oraz utworzono Wolne Miasto Gdańsk. Średnia temperatura powietrza w sierpniu sięgnęła aż 5 stopni powyżej normy wieloletniej.
Próbował mu dorównać sierpień 2015 roku, jednak wtedy anomalia wyniosła zaledwie 3 stopnie, a pamiętamy, jak dokuczliwe były wtedy wyjątkowo długie i intensywne fale upałów. We wsi Ceber nieopodal Głogowa na Dolnym Śląsku było aż 39 stopni. Można sobie uświadomić jak gorąco mogło być 215 lat temu.
Również najzimniejszego sierpnia nikt współcześnie żyjący nie doświadczył, ponieważ panował on w 1833 roku. W tym samym czasie zainaugurował działalność Teatr Wielki w Warszawie, a car Imperium Rosyjskiego wprowadził w Królestwie Polskim stan wojenny.
Powiało wtedy prawdziwym syberyjskim chłodem, ponieważ średnia temperatura powietrza była o 4,3 stopnia niższa od tej uznawanej za normę. Ostatni miesiąc lata był tak zimny, jak wczesna jesień. Poranki przynosiły przymrozki, a popołudniami było na ogół nie więcej niż 20 stopni.
Jednak najniższą temperaturę powietrza w tym miesiącu na nizinach zmierzono dopiero 30 sierpnia 1966 roku. W osadzie Biebrza na Podlasiu w okolicach wschodu słońca temperatura obniżyła się aż do minus 2,8 stopnia.
Tymczasem na terenach górzystych bywało jeszcze zimniej. Na słynnej Hali Izerskiej całkiem niedawno, bo w 2018 roku, temperatura spadła do minus 5,9 stopnia. W dziewiętnastym wieku zapewne było jeszcze zimniej, zarówno w górach, jak i na nizinach.
Źródło: TwojaPogoda.pl / IMGW-PIB.