Upał nie jest taki zły, o ile towarzyszy mu bardzo niska wilgotność powietrza, w najcieplejszym momencie dnia spadająca poniżej 35 procent. Jednak, gdy przekracza ona 40 procent, zaczyna się robić bardzo niebezpiecznie.
Tropikalny upał
Mamy obecnie upał w wydaniu tropikalnym. Ma to związek z napływającą nad nasz kraj masą powietrza, która tylko częściowo pochodzi znad Afryki. Jej dolna warstwa krąży wokół Bałtyku i Skandynawii. Jest to masa pełna wilgoci.
Dodatkowo wspomagana jest przez strefę zbieżności wiatru, która znad zachodnich województw zmierza do centrum kraju, a której towarzyszy intensywna konwekcja piętrząca chmury. Podczas zbliżania się burz wilgotność rośnie i potrafi osiągać nawet powyżej 40 procent przy temperaturze około 32-34 stopni.
W piątek (1.07) taka sytuacja będzie miała miejsce m.in. w Poznaniu, Gdańsku i Kielcach, gdzie temperatura odczuwalna sięgnie aż 40 stopni, zaś w Toruniu nawet 41 stopni. Mieszkańcy będą się czuli jak w saunie. Jak wyliczają naukowcy, którzy opracowali indeks Humidex, przy tak skrajnie wysokiej temperaturze odczuwalnej powinniśmy robić sobie przerwę od pracy przynajmniej przez 15 minut na każdą godzinę, a przy tym pić szklankę wody co 20 minut.
Niebezpieczna sauna
W okresie wyjątkowo upalnej i parnej aury do szpitali trafia o ponad 30 procent więcej pacjentów niż zazwyczaj. Karetki zabierają ich z ulic, przystanków i środków komunikacji publicznej, ale również z ich własnych mieszkań.
Głównie są to osoby powyżej 60. roku życia, ale na baczności powinni mieć się wszyscy. Karetki wyjeżdżają niemal bez przerwy, a izby przyjęć są przepełnione. W samym tylko Wrocławiu i okolicach jednego dnia karetki wyjeżdżały do ofiar upału kilkaset razy.
Zgłaszano zasłabnięcia, drgawki i silne bóle głowy spowodowane przegrzaniem, bóle w klatce piersiowej i zatrzymania krążenia. Niektóre osoby leżały na ulicy nieprzytomne.
Przy temperaturze odczuwalnej rzędu 35 stopni system termoregulacji zaczyna szwankować. Gdy jest o 3 stopnie cieplej, a właśnie takie wartości możemy odczuwać w następnych dniach, wysychają gruczoły potowe, stwarzając zagrożenie przegrzaniem organizmu. Przy 39 stopniach pojawia się realna groźba udaru, a przy 40 stopniach zagrożone jest życie.
Aby jak najlżej znieść tropikalny żar, należy spożywać duże ilości wody, co najmniej 1 szklankę wody na 2 godziny. W przypadku zawodów wykonywanych na wolnym powietrzu szklanka wody powinna być spożywana co 20-30 minut, ważny jest też przynajmniej 10-minutowy odpoczynek.
W te trudne dni pamiętajcie o osobach starszych. Może warto zadzwonić lub spotkać się z babcią i dziadkiem, zapytać czy nie potrzeba im czegoś, może trzeba przynieść ze sklepu zgrzewkę wody mineralnej albo zrobić za nich zakupy, żeby nie musieli wychodzić z domu podczas upału.
Noce też niespokojne
Nocami wcale nie jest lepiej, mimo, że temperatura spada średnio o 10 stopni w porównaniu w najcieplejszą porą dnia, to szybko rośnie wilgotność. Ostatnie noce przynosiły miejscami temperaturę nie niższą niż 20 stopni. W dodatku w wielu regionach spokojnie zasnąć nie pozwalają też gwałtowne burze.
Upał wreszcie odpuści
Są i dobre wieści, ponieważ upał jeszcze w piątek (1.07) późnym popołudniem zacznie ustępować, najszybciej na zachodzie kraju. W nocy z piątku na sobotę (1/2.07) przejdą burze, po których temperatura obniży się skutecznie.
W sobotę (2.07) w centrum i na wschodzie będzie nawet o ponad 15 stopni mniej niż jeszcze w piątek (1.07), a to oznacza, że temperatura może nie przekraczać 20 stopni. Na pozostałym obszarze będzie gorąco, do 25 stopni, ale nie upalnie.
Źródło: TwojaPogoda.pl