FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Temperatura odczuwalna dochodzi do 40 stopni. „Można się ugotować”. Karetki wyjeżdżają bez przerwy

Wkroczyliśmy w wyjątkowo męczącą fazę dobiegającej końca fali upałów. Nie dość, że jest niezwykle gorąco, to jeszcze wilgotno. Nakładające się na siebie oba czynniki sprawiają, że temperatura odczuwalna sięga nawet 40 stopni. Takie warunki są skrajnie niebezpieczne dla naszego organizmu.

Fot. Pixabay.
Fot. Pixabay.

Upał nie jest taki zły, o ile towarzyszy mu bardzo niska wilgotność powietrza, w najcieplejszym momencie dnia spadająca poniżej 35 procent. Jednak, gdy przekracza ona 40 procent, zaczyna się robić bardzo niebezpiecznie.

Tropikalny upał

Mamy obecnie upał w wydaniu tropikalnym. Ma to związek z napływającą nad nasz kraj masą powietrza, która tylko częściowo pochodzi znad Afryki. Jej dolna warstwa krąży wokół Bałtyku i Skandynawii. Jest to masa pełna wilgoci.

Dodatkowo wspomagana jest przez strefę zbieżności wiatru, która znad zachodnich województw zmierza do centrum kraju, a której towarzyszy intensywna konwekcja piętrząca chmury. Podczas zbliżania się burz wilgotność rośnie i potrafi osiągać nawet powyżej 40 procent przy temperaturze około 32-34 stopni.

W piątek (1.07) taka sytuacja będzie miała miejsce m.in. w Poznaniu, Gdańsku i Kielcach, gdzie temperatura odczuwalna sięgnie aż 40 stopni, zaś w Toruniu nawet 41 stopni. Mieszkańcy będą się czuli jak w saunie. Jak wyliczają naukowcy, którzy opracowali indeks Humidex, przy tak skrajnie wysokiej temperaturze odczuwalnej powinniśmy robić sobie przerwę od pracy przynajmniej przez 15 minut na każdą godzinę, a przy tym pić szklankę wody co 20 minut.

Niebezpieczna sauna

W okresie wyjątkowo upalnej i parnej aury do szpitali trafia o ponad 30 procent więcej pacjentów niż zazwyczaj. Karetki zabierają ich z ulic, przystanków i środków komunikacji publicznej, ale również z ich własnych mieszkań.

Głównie są to osoby powyżej 60. roku życia, ale na baczności powinni mieć się wszyscy. Karetki wyjeżdżają niemal bez przerwy, a izby przyjęć są przepełnione. W samym tylko Wrocławiu i okolicach jednego dnia karetki wyjeżdżały do ofiar upału kilkaset razy.

Zgłaszano zasłabnięcia, drgawki i silne bóle głowy spowodowane przegrzaniem, bóle w klatce piersiowej i zatrzymania krążenia. Niektóre osoby leżały na ulicy nieprzytomne.

Przy temperaturze odczuwalnej rzędu 35 stopni system termoregulacji zaczyna szwankować. Gdy jest o 3 stopnie cieplej, a właśnie takie wartości możemy odczuwać w następnych dniach, wysychają gruczoły potowe, stwarzając zagrożenie przegrzaniem organizmu. Przy 39 stopniach pojawia się realna groźba udaru, a przy 40 stopniach zagrożone jest życie.

Aby jak najlżej znieść tropikalny żar, należy spożywać duże ilości wody, co najmniej 1 szklankę wody na 2 godziny. W przypadku zawodów wykonywanych na wolnym powietrzu szklanka wody powinna być spożywana co 20-30 minut, ważny jest też przynajmniej 10-minutowy odpoczynek.

W te trudne dni pamiętajcie o osobach starszych. Może warto zadzwonić lub spotkać się z babcią i dziadkiem, zapytać czy nie potrzeba im czegoś, może trzeba przynieść ze sklepu zgrzewkę wody mineralnej albo zrobić za nich zakupy, żeby nie musieli wychodzić z domu podczas upału.

Noce też niespokojne

Nocami wcale nie jest lepiej, mimo, że temperatura spada średnio o 10 stopni w porównaniu w najcieplejszą porą dnia, to szybko rośnie wilgotność. Ostatnie noce przynosiły miejscami temperaturę nie niższą niż 20 stopni. W dodatku w wielu regionach spokojnie zasnąć nie pozwalają też gwałtowne burze.

Upał wreszcie odpuści

Są i dobre wieści, ponieważ upał jeszcze w piątek (1.07) późnym popołudniem zacznie ustępować, najszybciej na zachodzie kraju. W nocy z piątku na sobotę (1/2.07) przejdą burze, po których temperatura obniży się skutecznie.

W sobotę (2.07) w centrum i na wschodzie będzie nawet o ponad 15 stopni mniej niż jeszcze w piątek (1.07), a to oznacza, że temperatura może nie przekraczać 20 stopni. Na pozostałym obszarze będzie gorąco, do 25 stopni, ale nie upalnie.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news