FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Burze śnieżne paraliżują Australię. Tak chłodnej i śnieżnej zimy nie było od ponad półwiecza

Australijczycy przeżywają najchłodniejszą i najbardziej śnieżną zimę na tle ostatniego półwiecza. Miejscami pokrywa śnieżna ma wysokość ponad 125 centymetrów. Jaka jest przyczyna tej anomalii?

Fot. Pixabay.
Fot. Pixabay.

U nas zaczyna się lato, jednak na południowej półkuli panuje już zima, i to nie byle jaka, bo najsroższa od ponad półwiecza. Wyjątkowo zimno i śnieżnie jest w Australii, gdzie klimat o tej porze roku zwykle zapewnia bardzo łagodne temperatury.

Jednak zamiast zimy w tradycyjnym wydaniu jesiennym, mieszkańcy antypodów zmagają się z czymś czego wielu z nich jeszcze nigdy nie doświadczyło. W Sydney od początku czerwca temperatura nie zdołała jeszcze przekroczyć 18,5 stopnia, pierwszy raz od 1989 roku.

Gdy na nizinach zima pokazuje swoje najzimniejsze oblicze od 33 lat, to w górach spadają olbrzymie ilości śniegu. W największym na kontynencie ośrodku narciarskim Thredbo w Parku Narodowym Kościuszki spadło ponad 125 centymetrów śniegu, najwięcej w czerwcu od 54 lat.

Amatorzy sportów zimowych są zachwyceni, ponieważ od dawna nie mogli liczyć na tak dobre warunki do szusowania. Naturalnego śniegu jest pod dostatkiem, a po nim o wiele lepiej się jeździ niż po sztucznym puchu, na który dotychczas byli skazani.

Z kolei na Tasmanii przeszły potężne burze śnieżne. Z ich powodu ratownicy górscy musieli ratować turystów, którzy przy zerowej widoczności stracili orientację i zagubili się. Groziło im wychłodzenie i zamarznięcie.

Przyczyną srogiej zimy jest zjawisko La Niña, które utrzymuje się nadzwyczaj długo i sprowadza nie tylko znacznie wilgotniejsze niż zwykle powietrze nad Australię, lecz również zaciąga bardzo zimne masy znad Oceanu Południowego i Antarktyki.

Źródło: TwojaPogoda.pl / BOM.

prognoza polsat news