Przyznacie, że słoneczna i sucha pogoda jest przyjemna, jednak ostatnio zaczęła nam coraz bardziej doskwierać, ponieważ wiatr roznosi olbrzymie ilości pyłu, kurząc buty i odzież oraz brudząc okna. Deszcz jest bardzo potrzebny na polach, w ogrodach i na działkach.
Przydałoby się trochę wody z nieba, ale nie od razu w bardzo dużych ilościach, które zamiast pomóc, mogą tylko zaszkodzić. Niestety, pogoda ma zupełnie inne plany. Przed końcem tego tygodnia spadnie tyle wody, ile normalnie powinno przez ponad miesiąc.

Największe opady spodziewane są w południowej połowie kraju, gdzie spadnie nawet od 10 do 30 mm wody, a na wyżej położonych obszarach od 30 do ponad 50 mm. Lokalnie sumy opadów mogą dochodzić do 70-80 mm, przy normie wieloletniej wynoszącej 30-50 mm.
To naprawdę kolosalne ilości wody, która początkowo padać będzie w formie deszczu, ale od piątku (1.04) również jako śnieg. Jeśli potwierdzą się te najbardziej zaskakujące prognozy, to na południu i południowym wschodzie kraju spadnie nawet 20-30 cm śniegu, także na nizinach.

Pod koniec tygodnia możemy mieć prawdziwy paraliż komunikacyjny, ponieważ czekają nas największe opady śniegu od początku tego roku, i to w najgęściej zaludnionych obszarach naszego kraju. Drogi mogą być nieprzejezdne, problemy mogą dotknąć także kolej i lotniska.
Tymczasem w północnej połowie kraju w tym tygodniu opady będą słabe, poniżej 1-3 mm, a miejscami nie spadnie nic lub prawie nic. To oznacza ciąg dalszy suszy w miejscach, gdzie ostatnio padało 25 lutego. Nadzieja na większe opady dopiero w drugim tygodniu kwietnia.
Źródło: TwojaPogoda.pl