Antycyklony od miesiąca chroniące Polskę przed wichurami, ale również blokujące napływanie deszczowych chmur, zaczynają słabnąć, a przecież natura nie znosi próżni, więc ich miejsce bardzo szybko zajmą ich przeciwieństwa, czyli cyklony.
Dni wiosennej pogody są tym samym już policzone. Korzystajmy, ile możemy ze słońca i ciepła, bo najpierw od czwartku (24.03) zacznie się powoli ochładzać, a od soboty (26.03) również poważnie chmurzyć się i padać.

Początkowo, w weekend (26-27.03), będą to opady bardzo słabe, przelotne i występujące lokalnie, głównie w województwach północnych, wschodnich i centralnych. Dodatkowo spodziewamy się dużych różnic temperatury, od 5 stopni na północy do 16 stopni na południu.
Od samego początku przyszłego tygodnia załamanie pogody pogłębi się. Wtedy znad Skandynawii ku Rosji wędrować będzie głęboki niż, który spowoduje gwałtowny spadek dotychczas bardzo wysokiego ciśnienia, co oznacza porywisty wiatr.

W nocy z niedzieli na poniedziałek (27/28.03) i w poniedziałek (28.03) w północnej połowie naszego kraju podmuchy przekroczą 80 km/h, zwłaszcza na Pomorzu, Warmii, Mazurach i Suwalszczyźnie. Nad samym morzem powieje do nawet 100 km/h. Znów będą połamane drzewa, uszkodzone dachy i sieć energetyczna.
Jakby tego było mało, to jeszcze w połowie przyszłego tygodnia temperatura w najcieplejszym momencie dnia nie przekroczy 5 stopni, a deszcz zacznie przechodzić w śnieg, miejscami zabielając krajobrazy. Dawno niewidziana zima wróci, na szczęście tylko na chwilę.
Źródło: TwojaPogoda.pl