Tak śnieżnej zimy w zimowej stolicy Polski nie było od 3 lat. Pierwsze płatki białego puchu spadły na Zakopane już 18 listopada i od tego czasu pokrywa śnieżna zalega na ulicach z zaledwie krótkimi przerwami. Od początku sezonu odnotowano aż 72 dni ze śniegiem.
Dla porównania przed rokiem w analogicznym okresie takich dni było niemal o połowę mniej, a w 2020 roku niecałe 60. Ostatnio bardziej śnieżna zima gościła pod Tatrami w 2019 roku, kiedy do 9 lutego śnieg leżał w sumie przez 75 dni.
Wtedy jednak przeszło półmetrowa pokrywa utrzymywała się przez cały styczeń. Tej zimy aż tak znacznych ilości śniegu nie ma, jednak właśnie pokrywa śnieżna przekroczyła grubość pół metra, co w lutym zdarzyło się po raz pierwszy od 9 lat, kiedy puchu odnotowano 76 cm.
Daleko jednak do historycznych rekordów, ponieważ w najbardziej śnieżnym lutym 1962 roku śniegu było 105 cm, a absolutnie najwyższa wysokość pokrywy śnieżnej zmierzona została w marcu 1953 roku, kiedy śniegu było aż 108 cm, czyli dwukrotnie więcej niż leży w tej chwili.
Mimo to władze skarżą się, że właśnie skończył się budżet na odśnieżanie. Nikt bowiem nie spodziewał się takiej zimy. Nadmiar zalegającego puchu jest na bieżąco wywożony, najpierw z centrum, a następnie z dalszych regionów miasta.
Od początku zimy wykorzystano w tym celu aż tysiąc ciężarówek. Śnieg składowany jest w specjalnych miejscach, blisko cieków wodnych, aby woda roztopowa miała gdzie spływać. Okazuje się, że śniegu przybywa, a miejsc jego składowania ubywa.
W ciągu tylko jednej doby na Zakopane spadło aż 15 cm świeżego puchu. Podczas, gdy władze rozkładają ręce, to turyści się cieszą, bo im więcej śniegu, tym lepsze warunki do uprawiania sportów zimowych. Z kolei przedsiębiorcy zacierają ręce, bo mogą liczyć na spory zarobek.
Obecna odwilż sprawi, że śniegu z pewnością sporo się roztopi, ale przynajmniej do końca ferii zimowych warunki narciarskie będą sprzyjające. Problem mogą stanowić jedynie duże zagrożenie lawinowe w górach, ponieważ utrzymuje się ono na trzecim stopniu, a w Tatrach Zachodnich, po stronie słowackiej, nawet na czwartym.
Źródło: TwojaPogoda.pl