Tak zimno w tym sezonie jeszcze nie było. Arktyczne powietrze zapewnia całodobowy mróz niemal w całym kraju. Zdecydowanie najzimniej jest na krańcach północno-wschodnich, gdzie na Mazurach i Podlasiu notuje się kilkanaście stopni poniżej zera, i to nie tylko w nocy.
We wtorek (7.12) w najcieplejszym momencie dnia na Suwalszczyźnie termometry pokazywały minus 11 stopni, a w środę (8.12) rano minus 13 stopni. Niezwykle rzadko zdarza się, aby na początku grudnia temperatura była aż tak niska, w dodatku przy pochmurnym niebie i opadach drobnego śniegu.
Musimy jednak przyznać, że dotychczas aura łagodnie się z nami obchodziła, ponieważ mrozom towarzyszył słaby wiatr. To się zmieni w środę (8.12), ponieważ wschodni wiatr gwałtownie się nasili, osiągając w porywach 40-50 km/h.
To oznacza, że znacznie spadnie temperatura odczuwalna przez odkryte fragmenty skóry, w tym policzków i nosa. Odczuwalnie będzie nawet o 5 stopni zimniej niż wskażą to termometry. Warto naprawdę ciepło się ubrać, aby nie zmarznąć na kość.
W ciągu dnia spodziewamy się przejaśnień, ale na większe rozpogodzenia możemy liczyć jedynie na północnym wschodzie. Tam też będzie najzimniej, nawet około minus 10 stopni. Na pozostałym obszarze mróz będzie nieduży, a miejscami na Śląsku powinno być odwilżowo.
Czwartek (9.12) będzie ostatnim tak mroźnym dniem. Z biegiem godzin będzie się ocieplać, ale od razu pojawią się opady, miejscami intensywne. Na zachodzie spodziewamy się deszczu, deszczu ze śniegiem i śniegu. Przyrost pokrywy śnieżnej może przekraczać 5 cm.
Źródło: TwojaPogoda.pl