Lato ustąpiło miejsca jesieni, chociaż mamy nadzieję, że tylko na chwilę. Cyklon Roland, który przemknął nad Polską, mocno namieszał nam w pogodzie. W wielu regionach bardzo mocno padało, zdecydowanie najmocniej na południowym wschodzie i właśnie stamtąd nadchodzą wieści o szkodach.
Strażacy kilkaset razy interweniowali województwie małopolskim i podkarpackim przy osuszaniu podtopionych zabudowań, posesji i dróg. Przejazd przez niektóre drogi był utrudniony lub niemożliwy, gdy zebrała się na nich spora warstwa wody.
Pochodziła ona zarówno bezpośrednio z opadów, jak i z wylewających rzek, potoków i strumyków. Ich poziom podniósł się nawet o 3-4 metry w ciągu zaledwie kilkudziesięciu minut ulewnych opadów. Przykładowo rzeka Biała w Ciężkowicach wezbrała w ciągu 2 godzin z 210 do 555 cm, przekraczając stan alarmowy o niemal metr.
Podobna sytuacja miała miejsce w całym regionie. Nie powinno to nikogo zaskakiwać, ponieważ łączne sumy opadów dochodziły tam do 70 mm, z czego 20-25 mm potrafiło spaść w ciągu jednej godziny. Są to już ilości zdolne do wytworzenia tzw. powodzi błyskawicznych.
Poniżej 10 stopni
Sobota (18.09) przyniosła nam spływ bardzo zimnej masy pochodzenia arktycznego z dalekiej północy. Zimne powietrze wlało się nad północno-wschodnie regiony Polski. Termometry w najcieplejszym momencie dnia pokazały tam poniżej 10 stopni.
Najzimniej było na Podlasiu, gdzie odnotowano tylko 8 stopni. To najniższa temperatura od przełomu kwietnia i maja. Na pozostałym obszarze notowano przeważnie między 10 a 15 stopni, tylko miejscami na Dolnym Śląsku do 17 stopni. Pochmurne niebo, deszcze i silny wiatr potęgowały uczucie chłodu.

W niedzielę (19.09) jednocyfrowe temperatury maksymalne spodziewane są już niemal w całej wschodniej części kraju, gdzie odnotujemy od 5 do 8 stopni. Wciąż będzie tam pochmurno z opadami deszczu i silniejszym wiatrem.
Źródło: TwojaPogoda.pl / IMGW / PSP.