Mieszkańcy zachodnich regionów kraju, którym przyszło zmierzyć się z największym upałem, od wtorku (22.06) mogą oddychać z ulgą. Temperatura nie przekroczy już 30 stopni. Termometry pokazywać będą do końca tygodnia przeważnie od 22 do 25 stopni. Będzie więc przyjemnie.
Tymczasem mieszkańcy wschodnich krańców upału jeszcze nie doświadczyli w tym roku. Na Podkarpaciu i Lubelszczyźnie notowaliśmy dotychczas do 29 stopni. Od wtorku do piątku (22-25.06) temperatura może tam dochodzić do 30 stopni lub nawet dolny próg upału przekraczać, ale nieznacznie.
Na pozostałym obszarze kraju do piątku (25.06) musimy się liczyć z tym, że niemal codziennie będziemy mieć upał dochodzący do 34 stopni, chociaż przeważnie na termometrach ujrzymy w cieniu do 31-32 stopni.
Temperaturę obniżać będą jedynie popołudniowe deszcze i burze. To one mogą sprawić, że w jednych miejscach, które ominą, upał nasili się, a w innych, nad którymi przejdą, temperatura 30 stopni nie przekroczy. Będzie za to parno i duszno.
Kiedy większe ochłodzenie?
Mieszkańcy przeważającego obszaru naszego kraju, jedynie poza regionami zachodnimi, górskimi i nadmorskimi, na ochłodzenie poczekają aż do soboty (26.06). Dopiero wówczas niemal wszędzie temperatura będzie tylko nieznacznie przekraczać 20 stopni.
Chłodniejsza aura, obfitująca w częste deszcze i silniejsze wiatry, utrzyma się aż do połowy przyszłego tygodnia. Druga połowa przyniesie powrót gorącego, a miejscami również upalnego powietrza przy pogodnym niebie.
Źródło: TwojaPogoda.pl