FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Gdy my trzęśliśmy się z zimna, oni półnago poszli w góry. Niektórzy ledwo uszli z życiem

Mówią o sobie, że są jednostkami super odpornymi na przeziębienie. Nie zraziło ich kilkanaście stopni mrozu, poszli w samej bieliźnie w wysokie góry. Turyści, których spotkali na swej drodze, łapali się za głowę na ich widok. Niestety, kobieta-mors prawie przypłaciła to życiem.

Fot. YouTube / Wim Hof Method.
Fot. YouTube / Wim Hof Method.

Setki razy w ubiegłym roku ratownicy górscy pomagali poszkodowanym osobom na szlakach. Z roku na rok akcji przybywa, podobnie jak lekkomyślnych turystów, którzy w wysokie góry wybierają się w całkowitych ciemnościach, w środku nocy, bez latarki, mapy, często w trampkach po śniegu, dżinsach, niekiedy półnago, w samej bieliźnie.

Wszystkie interwencje są skrupulatnie notowane, stąd wiemy o tych najbardziej niewiarygodnych wygłupach turystów, które potrafią zjeżyć włosy na głowie. Jak bumerang wraca kontrowersyjny temat wprowadzenia obowiązkowych ubezpieczeń dla wszystkich turystów wybierających się w góry.

Podobnie jak kwestia opłat za akcje, które podjęte zostaną z błahych powodów. Nie jest to wcale takie nielogiczne, ponieważ znaczna rzesza turystów wzywa śmigłowce ratownicze chociażby dlatego, że nie chce im się schodzić z gór lub łamią kończyny przemierzając szlaki w nieodpowiednim obuwiu.

Za interwencję ratowników musiałoby w takiej sytuacji zapłacić m.in. 10 turystów, którzy o zmroku utknęli w rejonie Spalonej Strażnicy w Karkonoszach. W trudnych warunkach nie byli w stanie samodzielnie zejść z zaśnieżonych gór.

Ratownicy górscy otrzymali też zgłoszenie z rejonu Babiej Góry, gdzie turyści natknęli się na leżącą na śniegu kobietę ubraną jedynie w sportową bieliznę i obuwie. Była przytomna, ale nie sposób było się z nią porozumieć. Turyści oddali jej własne ubranie.

Temperatura jej ciała spadła do zaledwie 28 stopni. W głębokiej hipotermii, z odmrożeniami, została przetransportowana do szpitala. Kobieta razem z grupą „morsów górskich” próbowała w skąpym stroju zdobyć najwyższy szczyt Beskidu Żywieckiego.

Tej zimy mamy nową modę na morsowanie, zwłaszcza górskie. Nie brakuje naśladowców Wima Hofa, który jest chyba najbardziej znanym „morsem” świata. Udowodnił on, że mróz i śnieg nie są groźne, a wręcz potrafią leczyć nasze ciało, o ile oczywiście umiejętnie się z nimi obchodzimy.

Wim Hof, holenderski mors, który mieszka w Przesiece u stóp Karkonoszy, ma na swoich koncie m.in. zdobycie Kilimandżaro w samych szortach, a także ponad 20 innych lodowatych rekordów Guinnessa. Każdej zimy zdobywa Śnieżkę w niekompletnym ubiorze, ale zawsze wychodzi z tego cało.

Jednym z najpopularniejszych szczytów zdobywanych przez „wysokogórskich morsów” jest Śnieżka. Tej zimy co miesiąc są organizowane wejścia w samych szortach. Za każdym razem uczestniczy w nich grupa przynajmniej kilkunastu osób. Z każdym sezonem dołączają kolejne, nowe twarze, które próbują swoich sił w starciu z naturą.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news