FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

To już koniec upałów. Burze i ulewne deszcze przynoszą ochłodzenie, ale powodują też szkody [FILMY]

Ostatnia tych wakacji fala upałów dobiegła końca. Temperatura, dochodząca nawet do 35 stopni w cieniu, zaczęła wreszcie spadać. Burze i ulewne deszcze wędrujące z zachodu na wschód kraju, miejscami w połączeniu z gradem i porywistym wiatrem powodują szkody materialne.

Fot. TwojaPogoda.pl
Fot. TwojaPogoda.pl

Zapowiadany chłodny front atmosferyczny wkroczył w sobotę (22.08) o poranku nad zachodnie regiony Polski, a wieczorem dotarł nad krańce wschodnie. Poprzedza go linia zbieżności wiatru wzdłuż której piętrzą się okazałe chmury burzowe.

Zmiana pogody świetnie widoczna jest na zdjęciu satelitarnym. Możemy zobaczyć, jak bezchmurne dotąd niebo przysłaniane jest przez ścianę chmur przemieszczającą się od zachodu z deszczem i burzami.

Zdjęcie satelitarne Polski w dniu 22 sierpnia 2020 o godzinie 17:00. Dane: Sat24.com / Eumetsat.

Jak informuje Rządowe Centrum Bezpieczeństwa (RCB) do późnych godzin wieczornych odnotowano ponad 500 interwencji strażackich, głównie na Śląsku i w Małopolsce. Energia elektryczna przestała płynąć do prawie 5 tysięcy odbiorców, przede wszystkim na Ziemi Łódzkiej i Śląsku. Przed strażakami, jak i energetykami, bardzo pracowita noc.

Jedna z największych ulew przeszła między godziną 18:00 a 19:00 nad rejonem Katowic. Według danych IMGW-PIB z systemu RainGRS mogło tam spaść nawet 75 litrów deszczu na metr kwadratowy ziemi.

Wiele ulic znalazło się pod wodą wraz z samochodami. Komunikacja autobusowa i tramwajowa była utrudniona. Z powodu zatarasowania przed połamane drzewa zablokowana była droga krajowa nr 86 z Sosnowca do Katowic.

Do podobnego „oberwania chmury” doszło między godziną 14:30 a 15:30 nad Kłodzkiem. W zaledwie godzinę, według danych IMGW-PIB, spadło tam 40 litrów wody na metr kwadratowy. Doszło do licznych podtopień ulic, zabudowań i posesji. Jak widzimy na nagraniach, zalania miały miejscami gwałtowny przebieg.

Strażacy interweniowali w sumie kilkadziesiąt razy i to nie tylko przy odpompowywaniu wody, ale też przy usuwaniu połamanych i powalonych drzew. Jeszcze poważniejsze szkody burze poczyniły miejscami na południu i w centrum kraju.

W rejonie Lublińca utworzyła się superkomórka burzowa, której towarzyszył zarówno grad, jak i bardzo silny wiatr, który uszkadzał dachy na budynkach. Lodowe bryły padające z ulewnym deszczem uszkodziły uprawy na polach, w sadach i ogrodach. Spadło 50 litrów deszczu na metr kwadratowy.

Noc burzowa, niedziela spokojna

Chłodny front z opadami, a miejscami także burzami i silnym wiatrem, będzie przechodzić nad Polską jeszcze przez całą noc z soboty na niedzielę (22/23.08). Uprzedzamy, że zjawiska nadal mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia oraz powodować szkody materialne.

W ciągu jednej godziny może spaść do 30 mm (lokalnie 50 mm) deszczu, przez co możliwe są lokalne podtopienia dróg i zabudowań. Grad może mieć średnicę do 3 cm (lokalnie 5 cm) i uszkadzać dachy zabudowań, karoserie samochodowe i uprawy. Porywisty wiatr, osiągający do 90 km/h (lokalnie 100 km/h), może dodatkowo zrywać linie energetyczne i łamać gałęzie.

Niedziela (23.08) zapowiada się już dużo spokojniej. Będzie przede wszystkim dość słonecznie, ale miejscami może jeszcze słabo i przelotnie popadać, przede wszystkim w województwach wschodnich, gdzie dodatkowo zagrzmi.

Prognoza pogody na niedzielę. Fot. TwojaPogoda.pl

Temperatura w żadnym razie nie będzie już przypominać tej z ostatnich kilkudziesięciu godzin. Zamiast ponad 30 stopni na termometrach ujrzymy zaledwie około 25 stopni, ale będą miejsca, gdzie temperatura tylko nieznacznie przekroczy 20 stopni. Odetchniemy z ulgą.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news