FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Znów zalało mieszkańców Dobczyc. Ludzie uciekali autami na górę. „Ten zbiornik to jakieś fatum”

Wystarczyła zaledwie godzina potężnej ulewy, aby zalane zostały domy, samochody i ulice w małopolskich Dobczycach. To nie pierwsze takie oberwanie chmury. Mieszkańcy wskazują zbiornik retencyjny, jako winowajcę nawiedzających ich kataklizmów. Czy mają rację?

Podtopienia w Dobczycach po ulewie. Fot. Facebook / OSP Dobczyce.
Podtopienia w Dobczycach po ulewie. Fot. Facebook / OSP Dobczyce.

W sobotę (18.07) jedna z najpotężniejszych ulew przeszła nad Dobczycami w Małopolsce. Miejscowość położona jest nad zbiornikiem retencyjnym, który utworzony został w połowie lat 80. ubiegłego wieku, aby chronić brzegi rzeki Raby przed powodzią.

Jednak od czasu jego wypełnienia mieszkańcy Dobczyc często nawiedzani są przez oberwania chmur, które kończą się podtopieniami, nawet na dużą skalę. Wystarczyła zaledwie godzina obfitego deszczu, aby ulice, domy i samochody zostały zalane.

Miejscami poziom wody sięgał jednego metra. Jak twierdzi nasza czytelniczka Anna, ludzie uciekali samochodami na wyżej położone tereny, aby ich nie zalało. Rwące nurty potoków naniosły mnóstwo błota i szlamu na partery domów. Straty są olbrzymie.

NAWALNE OPADY DESZCZU NAD MAŁOPOLSKĄ - służby mają pełne ręce pracy! Niestety prognozy synoptyków się sprawdziły....

Opublikowany przez DPI 24 - Dużo Pozytywnych Informacji Sobota, 18 lipca 2020

Tomasz Suś, burmistrz Dobczyc, twierdzi, że takiej ulewy nie pamięta, choć mieszka w mieście od dziecka. Potwierdzają to dane ze stacji meteorologicznej IMGW, która w ciągu godziny odnotowała sumę opadów rzędu aż 50 litrów na metr kwadratowy ziemi.

To tak, jakby w kilkadziesiąt minut spadło tyle deszczu, ile normalnie powinno przez ponad 2 tygodnie. To musiało się skończyć wylaniem zwykle niepozornej rzeki Węgielnica, której obwałowania nie pomieściły tak dużych ilości spływającej deszczówki.

Co więcej, ulewny deszcz spowodował powstanie osuwiska na zamku. Z powodu obaw o bezpieczeństwo fortecę trzeba było zamknąć dla zwiedzających. Sytuację pogarszają spodziewane na niedzielę (19.07) kolejne opady pochodzenia burzowego.

Potop nie pierwszy raz

28 kwietnia 2015 roku, gdy nad rejonem zbiornika Dobczyckiego utworzyła się stacjonarna komórka burzowa, która przez 3 godziny bez przerwy przynosiła intensywne deszcze. Chmura burzowa Cumulonimbus zasilała się parą wodną pochodzącą ze zbiornika. W efekcie spadło ponad 50 litrów deszczu na metr kwadratowy, z czego 7 litrów potrafiło w ciągu zaledwie 10 minut. W Dobczycach, Wieliczce i Sieprawiu doszło do licznych podtopień.

Latem 2014 roku Dobczyce i okolice zalewane były aż trzykrotnie. 5 sierpnia najbardziej ucierpiały pobliskie Stadniki. Takiej ulewy nie pamiętają najstarsi mieszkańcy. Wszystko popłynęło. Ludzie potracili dobytek całego życia.

Bardzo podobne zjawisko, choć na dużą większą skalę, miało miejsce w nocy z 22 na 23 sierpnia 2009 roku. W rejonie Dobczyc w ciągu 3 godzin spadło aż 145 litrów wody na metr kwadratowy ziemi. Ulice miasta zmieniły się w rwące potoki, które zatopiły 150 gospodarstw domowych i 100 domków letniskowych.

Pod wodą znalazły się również sklepy, stacja benzynowa i szkoła. Na mapach radarowych widoczna była chmura burzowa, która zawisła nad sztucznym zbiornikiem, a następnie przesunęła się nad część Dobczyc.

Winny zbiornik retencyjny?

Mieszkańcy wskazują zbiornik Dobczycki, jako źródło nękających ich żywiołów. Nasza czytelniczka Anna mówi nam wprost, że zbiornik to wiszące nad miastem fatum. Jezioro powstało, aby chronić przed powodziami, ale samo też sprzyja ich powstawaniu, ponieważ tak duży akwen intensywnie paruje, a jak wiemy to właśnie skroplona para wodna tworzy chmury.

W toku swoich badań zależność tą potwierdzili naukowcy z Politechniki Tennessee w Cookeville w USA, którzy postanowili sprawdzić wpływ największych sztucznych zbiorników wodnych na intensywność opadów deszczu w ich okolicach. Wnioski były zaskakujące.

Badacze wzięli pod uwagę 633 największe tamy i zbiorniki retencyjne na świecie. Następnie przeanalizowali sumę opadów sprzed wybudowania tych obiektów oraz po ich zbudowaniu. Okazało się, że w przypadku największych zbiorników roczna suma opadów wzrosła o 4 procenty. Zwiększyła się też intensywność opadów.

Częściej występowały tak zwane deszcze nawalne, które doprowadzały do tzw. powodzi błyskawicznych, tym samym stwarzając poważne zagrożenie przerwania tamy. Miejscowości położone nad sztucznymi zbiornikami wodnymi narażone zostały na zmiany pogodowe i klimatyczne. Czyżby z Dobczycami było podobnie?

Źródło: TwojaPogoda.pl / Gmina i Miasto Dobczyce / OSP Dobczyce / Nature.

prognoza polsat news