FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Mieszkańcy Syberii zadowoleni z 12-dniowej rekordowej fali upałów. „Nie są świadomi zagrożenia”

Upały, jakie w drugiej połowie czerwca nawiedziły wschodnią Syberię, nie tylko były ekstremalnie silne, ale też utrzymywały się rekordowo długo. Mieszkańcy, nieświadomi wynikających z tego zagrożeń, byli zadowoleni z panującego żaru. Dlaczego?

Mieszkańcy Syberii chłodzą się kąpielą w rzece. Fot. YouTube / Euronews Russian.
Mieszkańcy Syberii chłodzą się kąpielą w rzece. Fot. YouTube / Euronews Russian.

12 dni, tyle trwała fala upałów, która między 18 a 29 czerwca panowała w Jakucji, najzimniejszej części Syberii. Na obszarze zwanym biegunem zimna Rosji, jak i całej północnej półkuli, temperatura w tym czasie dzień w dzień przekraczała popołudniami 30 stopni, z czego przez 3 dni było ponad 35 stopni.

Najgorętszy okazał się 20 czerwca, czyli pierwszy dzień astronomicznego lata. Wtedy w Wierchojańsku temperatura sięgnęła równo 38 stopni. Miasto znalazło się wtedy na czwartym miejscu listy najgorętszych miejscowości w całej Rosji.

Mieszkańcy Syberii chłodzą się kąpielą w rzece. Fot. YouTube / Euronews Russian.

Było tam gorącej niż w zwykle o tej porze spalonych żarem miastach północnych podnóży Kaukazu czy wybrzeży Morza Czarnego i Morza Kaspijskiego. Cały czerwiec w Wierchojańsku był najcieplejszym w historii ze średnią temperaturą przekraczającą normę aż o 6 stopni! W trakcie upałów nie spadła kropla deszczu. Żar zakończyła burza, która przyniosła ze sobą zaledwie 1 litr wody na metr kwadratowy.

Posuchy nie złagodziła, ale przyczyniła się do powstania nowych pożarów lasów. Miejscowa straż pożarna odnotowała ponad 230 ognisk od uderzeń piorunów w wyschniętą roślinność. W skali całej Syberii płonął w tym czasie obszar leśny o powierzchni aż 10 tysięcy kilometrów kwadratowych. W wielu regionach wprowadzono stan wyjątkowy.

Mieszkańcy Syberii chłodzą się kąpielą w rzece. Fot. YouTube / Euronews Russian.

Mieszkańcy zadowoleni z upału

Rosyjska telewizja odwiedziła te zwykle niedostępne zakątki Syberii i zapytała mieszkańców, jak odbierają rekordową falę upałów. Okazało się, że są nią zachwyceni. Żadna ze spotkanych na ulicach osób nie skarżyła się na męczący żar, a wręcz przeciwnie.

Być może dlatego, że Wierchojańsku przez większą część roku jest lodowato, więc wszyscy są spragnieni ciepła, nawet tak ekstremalnego. Temperatura każdej zimy spada tam do minus 60 stopni, ale czasem bywa jeszcze zimniej. 5 lutego 1892 roku zmierzono minus 67,8 stopnia, czyli najniższą temperaturę na północnej półkuli w dziejach meteorologii. Ten rekord zimna został jeszcze dwukrotnie powtórzony w Ojmiakonie.

Środek zimy w Wierchojańsku w Rosji. Fot. VisitYakutia.com

Wierchojańsk dzierży jeszcze jeden rekord zapisany w słynnej Księdze Rekordów Guinnessa. Nigdzie indziej nie odnotowano tak dużej wieloletniej amplitudy powietrza, która wyniosła aż 105,8 stopnia, ponieważ najniższa temperatura to minus 67,8 stopnia (1892 rok), a najwyższa 38,0 stopnia (2020 rok).

Niebezpieczne oblicze żaru

Jednak skrajnie wysokie temperatury, chociaż oczekiwane przez zziębniętych mieszkańców, są bardzo niebezpieczne, ponieważ przez całą drugą połowę czerwca panowały nie tylko we wschodniej Syberii, ale również niemal w całej północnej jej części.

Maksymalne temperatury powietrza na Syberii w dniu 20 czerwca 2020 roku. Fot. Ogimet.com

Upalne powietrze dotarło aż nad brzegi Morza Łaptiewów, stanowiącego akwen Oceanu Arktycznego, ponad 400 kilometrów na północ od Wierchojańska. Dla porównania to dalej na północ niż znajdują się wybrzeża północnej Skandynawii.

Rekordowe ciepło napłynęło nad wschodnią Syberię znad Chin i dodatkowo przybrało na intensywności pod wpływem potężnych wyżów zapewniających suchą i słoneczną pogodę. Rekordowo wysokie temperatury rozlały się na olbrzymim obszarze od Półwyspu Tajmyr na zachodzie po Czukotkę na wschodzie.

Lokalizacja Wierchojańska na mapie świata. Fot. Google Maps.

Mieszkańcy Syberii nie mają świadomości wynikających z tego zagrożeń. Rosnące średnie temperatury powietrza powodują roztapianie się wiecznej zmarzliny. Według niektórych przewidywań do 2025 roku jej siła nośna może zmniejszyć się nawet o połowę.

Choć tego jeszcze nie widać w najzimniejszej części Syberii, to jednak w innych regionach owszem. To oznacza, że na tak niestabilnym gruncie nie będzie można niczego budować, a to, co już stoi, może się zawalić. W błocie zatopią się nie tylko budynki, ale też drogi i tory kolejowe.

Skażona rzeka Ambarnaja w rejonie Norylska w Rosji. Fot. Marine Rescue Service.

Dramatyczny przykład tego zwodniczego procesu mieliśmy całkiem niedawno. W tym samym czasie, gdy w Wierchojańsku panował upał, z powodu roztapiania się wiecznej zmarzliny w Norylsku doszło do pęknięcia zbiornika z olejem napędowym.

Toksyczna dla środowiska naturalnego substancja, w ilości 20 tysięcy ton, rozlała się po jednym z dotychczas najczystszych miejsc na świecie, zanieczyszczając rzeki, jeziora i glebę na niewyobrażalną skalę. Skutki tej klęski ekologicznej będą widoczne całymi latami.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news