FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Zabili 450 miliardów sztuk szarańczy, ale to nic nie dało. Głodem nadal zagrożonych jest 25 milionów ludzi

Pierwsza fala żarłocznej szarańczy pochłonęła uprawy na polach we wschodniej Afryce w ostatnich miesiącach, pozbawiając żywności setki tysięcy ludzi. Teraz naukowcy ostrzegają, że drugi, jeszcze potężniejszy atak owadów może pozbawić żywności 25 milionów ludzi.

Fot. YouTube / A P.
Fot. YouTube / A P.

W pasie od wschodniej Afryki przez Bliski Wschód aż po Pakistan i Indie trwa kolejna już w tym roku inwazja szarańczy, która według danych Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) może pchnąć w ramiona głodu 5 milionów ludzi i zagrozić dostawom żywności dla kolejnych 20 milionów mieszkańców.

W ostatnich tygodniach za pomocą oprysków udało się zlikwidować 450 miliardów osobników szarańczy, jednak na niewiele się to zdało. W północno-wschodniej Kenii dojrzewa właśnie drugie pokolenie szarańczy, która niebawem rozprzestrzeni się po regionie.

Młode osobniki są niezwykle żarłoczne. W ciągu jednej doby potrafią zjeść tyle, ile same ważą. Rój owadów obejmujący zaledwie kilometr kwadratowy powierzchni może pochłonąć żywność, która zaspokoiłaby głód 35 tysięcy osób.

ONZ określiło sytuację jako „ekstremalnie alarmującą”, która może zagrozić nawet wielu milionom ludzi. Wszyscy mają nadzieję, że nie powtórzy się dramat sprzed 40 lat. Wtedy owady z północno-wschodniej Afryki przedostały się na Bliski Wschód i dalej nad Indie i Pakistan.

Skończyło się to katastrofalną w skutkach klęską głodu, która pochłonęła tysiące ludzkich istnień. Niektóre regiony zostały tak spustoszone przez szarańcze z upraw, że ludzie nie mieli czym się żywić. Dramatyczne sceny z wychudzonymi dziećmi umierającymi na rękach swoich matek mogliśmy oglądać wtedy w telewizji.

Szarańcza przemieszcza się w postaci olbrzymiej chmary kilku miliardów osobników, która potrafi zmienić środek dnia w ciemną noc. Rolnicy, którzy zmuszeni są do domowej kwarantanny, nie mogą walczyć z owadami za pomocą oprysków. Epidemia spowodowała ustanie ruchu granicznego i wstrzymywanie dostaw pestycydów.

Brak specjalistycznych, bezpiecznych pestycydów, sprawia, że rolnicy używają tych lokalnej produkcji, które mogą być niebezpieczne. Prowadzone nimi opryski drogą powietrzną, które są jedyną skuteczną metodą walki z szarańczą, szkodzą zwierzętom gospodarczym, co zgłaszają rolnicy z niektórych regionów Rogu Afryki.

Szarańcza jest bardzo trudna do monitorowania, ponieważ potrafi bardzo szybko się przemieścić. Można ją śledzić za pomocą radarów meteorologicznych, ale nie zawsze jest to możliwe, zwłaszcza w krajach ubogich, gdzie dominują pustkowia.

Owady te są od kilku lat obserwowane przez satelity należące do NASA. Jeśli z dnia na dzień pole zostanie ogołocone z upraw, co wskażą zdjęcia porównawcze, alarmuje się lokalną społeczność i przekazuje dane do kolejnych zagrożonych obszarów.

Źródło: TwojaPogoda.pl / ONZ.

prognoza polsat news