FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Na pierwszy w tym roku upał poczekamy najdłużej od wielu lat. Znamy wstępną datę

Po najzimniejszym od prawie 30 lat maju nie mamy co liczyć na to, że początek czerwca przyniesie nam bardzo gorące dni. Pierwszy upał, który najczęściej nadchodzi w maju, tym razem każe nam na siebie czekać wyjątkowo długo.

Fot. Max Pixel.
Fot. Max Pixel.

Choć większość z nas upału nie lubi, to jednak jego pojawienie się jest uważane za oznakę prawdziwego początku sezonu letniego. Zazwyczaj pierwszy upał występuje w drugiej połowie maja, znacznie rzadziej na początku czerwca.

W ubiegłym roku nadszedł późno, bo dopiero 3 czerwca, gdy dość nietypowo, bo w Świnoujściu, które do najgorętszych miast w naszym kraju nie należy, odnotowano 34 stopnie. Z kolei przed dwoma laty mieliśmy nadzwyczaj wczesny upał, bo zjawił się on już 3 maja, podczas majówkowych wyjazdów.

Na tle ostatnich kilkunastu lat zdecydowanie najwcześniejszego upału doświadczyliśmy w 2012 roku, gdy 30 stopni w cieniu termometry pokazały już 28 kwietnia. W Słubicach, przy granicy z Niemcami, zmierzono wtedy 32 stopnie.

W tym roku na pierwszy żar poczekamy najdłużej od wielu lat. Miniony maj nas nie rozpieszczał, ponieważ zapisał się najzimniej od 29 lat. Przyniósł suszę, która miejscami została przerwana przez wyjątkowo ulewne deszcze.

Po kapryśnym maju początek czerwca przyniesie nam ocieplenie, jednak nie będzie bardzo gorąco. Termometry pokażą co najwyżej około 20 stopni, jedynie lokalnie, zwłaszcza na krańcach zachodnich, będzie cieplej, do około 25 stopni.

Zdarzą się jednak dni, gdy w strugach obfitego deszczu i przy całkowitym zachmurzeniu oraz silniejszym wietrze, będzie nie więcej niż 15 stopni. To w żadnym razie nie jest pogoda, którą zwykle rozpoczyna się lato.

Najpóźniejszy upał od 12 lat?

W prognozach do końca tego tygodnia upału nie widać. Oznacza to, że nadejdzie on później niż w ubiegłym roku i w 2015 roku, gdy zjawił się 3 czerwca. Co więcej, 30 stopni nie odnotujemy nawet do 11 czerwca. W prognozach figuruje on dopiero 12 czerwca. Będzie więc późniejszy niż ten z 2010 roku, gdy pojawił się dopiero 9 czerwca.

Na tle ostatnich prawie 15 lat zdecydowanie najpóźniejszy pierwszy w sezonie upał miał miejsce w 2008 roku, bo dopiero 22 czerwca, czyli już po rozpoczęciu się astronomicznego lata. Wszystko wskazuje na to, że jeśli prognozy się sprawdzą, to w tym roku pierwszy upał będzie najpóźniejszym co najmniej od 12 lat.

Gdzie ma szansę pojawić się najwcześniej? Najszybciej przekroczenie 30 stopni w cieniu następuje w Słubicach. Zdarzyło się tak 5-krotnie na tle ostatnich 14 lat obserwacji pogodowych. Rzadziej pierwszy upał notowano w Tarnowie. Oba miasta uważane są, pod różnym względem, za bieguny ciepła.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news