FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Potężna trąba pyłowa szalała podczas pożaru Biebrzańskiego Parku Narodowego [FILM]

Największy pożar w historii Biebrzańskiego Parku Narodowego zrodził potężną trąbę pyłową, która szalała nad tlącymi się torfowiskami, utrudniając akcję gaśniczą. Jak powstało to zjawisko? Zobacz niesamowite nagranie.

Fot. YouTube / 998 Grajewo.
Fot. YouTube / 998 Grajewo.

60 kilometrów kwadratowych torfowisk, łąk i bagien spłonęło w Biebrzańskim Parku Narodowym na Podlasiu. Ogień, którego temperatura przekraczała tysiąc stopni, został zaprószony przez człowieka, który najpewniej wypalał w okolicy swoje pole z chwastów. Jego ofiarą padło kilka zwierząt, które spłonęły żywcem.

Gdy gorące powietrze ze spalonego gruntu błyskawicznie unosiło się, trafiając na chłodniejszą masę powyżej, doszło do zawirowania i utworzenia się trąby pyłowej, która miała średnicę kilkunastu metrów i wysokość kilkudziesięciu metrów. Wir przemieszczał się po pogorzelisku na nowo rozpalając tlący się torf, co jest widoczne na poniższym nagraniu od strażaków z Grajewa.

Trąba pyłowa, choć przypomina z wyglądu trąbę powietrzną (tornado), nie ma z nią nic wspólnego. Powstaje w pogodny dzień, w przeciwieństwie do trąby powietrznej, która rodzi się z superkomórki burzowej, której towarzyszy mezocyklon.

Wiry pyłowe, zwane też potocznie południcami lub diabełkami pyłowymi, powstają zazwyczaj, jak sama ich nazwa wskazuje, w godzinach okołopołudniowych nad polami uprawnymi i szutrowymi nawierzchniami dróg i parkingów.

Zawirowanie potrafi się obracać z prędkością nawet powyżej 80 km/h, a przy tym zaciąga, unosi i rozrzuca tumany piasku i pyłu na wiele metrów w górę i na boki. Wiry pyłowe zazwyczaj trwają krótko, najwyżej kilka minut, i pokonują niewielkie odległości, najczęściej kilkanaście lub kilkadziesiąt metrów.

Zdarza się jednak, że pozostawia po sobie niezłą demolkę, potrafi uszkodzić pracujące maszyny rolnicze, może też stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia osób pracujących w polu. W najlepszym razie osoby, które staną z diabełkiem oko w oko, mogą się najeść pyłu.

Kosztowny pożar

6 milionów złotych przeznaczono już na akcję gaszenia pożaru w Biebrzańskim Parku Narodowy. Do walki z żywiołem skierowano nie tylko strażaków z całego regionu, ale także samoloty należące do Lasów Państwowych. Ogień przestał się już rozprzestrzeniać, ale jego opanowanie może potrwać kilka dni, a dogaszanie nawet kilka tygodni.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news