FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Niebo nad Polską jest bardziej błękitne, a promieniowanie UV wyższe, niż zazwyczaj. Dlaczego?

Kolejny skutek, tym razem pozytywny, znacznego ograniczenia ruchu lotniczego z powodu epidemii koronawirusa. Okazuje się, że niebo nad Polską odznacza się głębszym błękitem. Są jednak i mniej korzystne strony tego zjawiska.

Fot. TwojaPogoda.pl
Fot. TwojaPogoda.pl

Ruch lotniczy nad Europą zmniejszył się w ostatnich tygodniach o ponad 60 procent. Nad Polską zamiast dziesiątek samolotów w jednej chwili doliczyć się można na niebie raptem kilku, i to wyłącznie tych przelatujących na bardzo dużych wysokościach.

Dzięki temu niebo przybrało rzadko widywany w naszych stronach wymiar. Jest znacznie bardziej błękitne niż zazwyczaj. To oczywiście zasługa braku pozostawianych przez samoloty smug kondensacyjnych, które powstają, gdy powietrze jest dostatecznie chłodne i wilgotne.

Produkowane przez samolot spaliny, posiadające dużą ilość pary wodnej, powstałej w procesie spalania się materiałów pędnych, ulegają wówczas ochłodzeniu. Następuje wtedy skraplanie się pary wodnej, a drobne kropelki zamarzają, co powoduje powstanie charakterystycznego szlaku.

Fot. Max Pixel.

Najłatwiej zjawisko to tworzy się w powietrzu pełnym pyłów i zanieczyszczeń. Dlatego większość smug utrzymuje się na niebie podczas panowania pogodnego wyżu. Im powietrze jest mniej zanieczyszczone, tym smugi szybciej zanikają, a często w ogóle się nie tworzą. Tak jest zwykle podczas wietrznej aury, gdy nad Polską przebiega prąd strumieniowy.

Smugi lotnicze przy sprzyjających warunkach potrafią się rozprzestrzeniać na całe niebo, z czasem osłabiając jego błękit. W ten sposób krzyżują sprawdzalność prognoz pogody, według których powinno być bezchmurnie, a w sposób sztuczny zaczyna się chmurzyć.

W ostatnich latach smug było nad nami coraz więcej i coraz dłużej się utrzymywały. Naukowcy tłumaczyli to gwałtownym wzrostem ruchu lotniczego. Im więcej było samolotów, tym więcej było smug. Z kolei na skutek ocieplania się klimatu w górnych warstwach troposfery wzrasta wilgotność powietrza, która pozwala smugom na długotrwałe utrzymywanie się.

Fot. Max Pixel.

Jednak pandemia koronawirusa sprawiła, że przestaliśmy się przemieszczać na masową skalę. Ponad połowa ludzkości przechodzi domową kwarantannę i nie podróżuje, zarówno drogą lądową, jak i lotniczą. Z polskich lotnisk starty i lądowania odbywają się sporadycznie, i głównie są to loty czarterowe. Międzynarodowe rejsy zostały niemal w całości odwołane.

Większe promieniowanie UV

Jednak dużo mniejsza ilość smug kondensacyjnych i zarazem głębszy błękit nieba, to również zagrożenie dla naszej skóry, ponieważ w czystszym i bardziej przejrzystym powietrzu zwiększa się promieniowanie ultrafioletowe.

O tej porze roku, gdy ono szybko wzrasta, musimy się liczyć z tym, że jeśli się opalamy, to musimy to robić krócej niż powinniśmy zgodnie z tabelami indeksu UV. W przeciwnym razie grożą nam poparzenia słoneczne, które mogą się skończyć nowotworami skóry.

Indeks UV dla Legionowa k. Warszawy w dniu 20 kwietnia 2020 roku. Czarne punkty to rzeczywisty indeks UV, a kolorowe obszary średni wieloletni indeks UV dla tego dnia. Fot. IMGW / Pogodynka.pl

To, jak rzeczywisty indeks UV odbiegał w ostatnim czasie od normy wieloletniej dla tej pory roku, widoczne jest na wykresach publikowanych przez IMGW. Okazuje się, że niemal w całym kraju indeks UV jest nawet o 1 poziom wyższy niż być powinien.

W Warszawie, gdzie indeks UV w drugiej połowie kwietnia wynosi zwykle 4-5, aktualnie sięga 5-6, co oznacza tyle, że osoba o tradycyjnym dla naszej strefy kolorze skóry, może spędzić bezpiecznie w pełnym słońcu nie 45, lecz 35 minut. Nie zapominajmy o tym.

Problemy z prognozowaniem pogody

Ograniczenie ruchu lotniczego ma również wpływ na trafność prognoz pogody, ponieważ modele prognostyczne nie są już zasilane danymi z setek samolotów przelatujących nad kontynentem, które pogodę badają za pomocą urządzeń, w które są wyposażone, dokonujących pomiarów m.in. temperatury, prędkości wiatru, ciśnienia i wilgotności powietrza.

Fot. Max Pixel.

Rola samolotów w prognozowaniu pogody na następne 3 dni na północnej półkuli jest bezcenna. To oznacza problem w prawidłowym działaniu systemu wczesnego ostrzegania. Z większym progiem błędu prognozujemy gwałtowne, niebezpieczne dla nas zjawiska atmosferyczne.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news