Potężny wyż, który znajduje się nad Podlasiem, przynosi nam nie tylko słoneczną aurę i ekstremalnie wysokie ciśnienie, ale też bardzo zimne noce i poranki. Napływa do nas bardzo chłodne powietrze znad bieguna północnego, które nad Polską dodatkowo się wychładza.
We wtorek (24.03) krótko po wschodzie słońca nastąpiło apogeum tych wiosennych mrozów. Objęły one największy obszar naszego kraju, jednocześnie temperatura spadła dotychczas do najniższego poziomu. Najzimniej na terenach nizinnych było w centrum i na wschodzie, miejscami nawet minus 10 stopni.
Przy gruncie, gdzie ochłodzenie następowało najbardziej gwałtownie, temperatura potrafiła spaść nawet do minus 12 stopni. Na terenach okołogórskich notowano o świcie poniżej minus 10 stopni. Na torfowisku w Czarnym Dunajcu na Podhalu mróz sięgnął minus 14 stopni. Przy gruncie było nawet minus 17 stopni.
Przed silnym mrozem mieszkańców polskiego wybrzeża uchronił Bałtyk. Arktyczna masa, nad dużo cieplejszymi od niej wodami, ogrzała się. Dzięki temu na plażach notowano miejscami tylko minus 2 stopnie, czyli było o całe 8 stopni cieplej niż na wschodzie kraju.
Bardzo zimna będzie też noc z wtorku na środę (24/25.03). Temperatury powinny być jednak nieznacznie wyższe, a co za tym idzie, mróz zelżeje. Pierwszy poranek bez ujemnych temperatur w większości regionów kraju dopiero w piątek (27.03). Od tego dnia popołudniami będzie już kilkanaście stopni ciepła.
Co ciekawe, miejscami mróz okazał się większy od tego, który panował w okresie zimowym. Przykładowo w Suwałkach odnotowano minus 10 stopni, podczas, gdy w grudniu, styczniu i lutym nie był on większy niż minus 6 stopni.
Źródło: TwojaPogoda.pl / IMGW.