FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

To zima czy wiosna? Noce i poranki bez mrozu, a po południu nawet powyżej 15 stopni

Zamiast śniegu i mrozu mamy nawet kilkanaście stopni ciepła. Nic więc dziwnego, że mówimy o coraz bardziej przedłużającej się jesieni lub nawet o wczesnej wiośnie. W najbliższym czasie powodów ku temu będzie więcej, bo czeka nas jeszcze większe ocieplenie.

Fot. Max Pixel / TwojaPogoda.pl
Fot. Max Pixel / TwojaPogoda.pl

Do Polski płynie ciepłe powietrze znad wód Oceanu Atlantyckiego. Dzięki temu, że wieje z południa, ta masa przepływa nad górskimi szczytami, a opadając w doliny dodatkowo się jeszcze nagrzewa. Temperatura od niedzieli (15.12) na Śląsku i w Małopolsce sięga kilkunastu stopni ciepła.

Dzięki halnemu wśród najcieplejszych miejscowości w kraju znalazło się Zakopane, gdzie termometry pokazały nawet 12 stopni. Resztki śniegu, utrzymujące się miejscami od kilku dni, migiem się roztopiły.

Noc z poniedziałku na wtorek (16/17.12) pokazała na co stać temperaturę o tej porze roku, gdy wieje halny. Na Śląsku Opolskim, Podbeskidziu, we wschodniej Małopolsce i na Podkarpaciu odnotowano nie mniej niż od 6 do 8 stopni, a w Bieszczadach nawet 9 stopni.

Skrajności temperatury

Jednak zdecydowanie najcieplej było o poranku we wtorek (17.12), który nie przyniósł mrozu, lecz nawet 13 stopni powyżej zera. Dla porównania w tym czasie w śląskich i małopolskich kotlinach, z dala od działalności halnego, panował niewielki przymrozek.

Ciekawie prezentuje się mapa temperatury minimalnej, czyli tej odnotowanej w najzimniejszym momencie nocy i poranka. We Wrocławiu był minus 1 stopień, w Opolu plus 8 stopni, w Katowicach i Krakowie minus 2 stopnie, a w Tarnowie i Rzeszowie plus 6-7 stopni.

Wahania temperatury nawet o prawie 10 stopni na niewielkim odcinku mogli poczuć mieszkańcy Pogórza Karpackiego, przemieszczający się z kotlin w kierunku wzniesień, i odwrotnie. Takie skrajności temperatury podczas halnego nie są niczym niezwykłym.

Powietrze znad Sahary

Temperatury sięgające popołudniami kilkunastu stopni będą towarzyszyć nam co najmniej do soboty (22.12). Najcieplej nadal będzie w dzielnicach południowych, południowo-wschodnich i centralnych. Tam koło piątku (20.12) termometry pokażą 15 stopni, a może nawet jeszcze więcej.

To, jak wysoka będzie temperatura, zależeć będzie od lokalnych czynników atmosferycznych, zwłaszcza zachmurzenia, prędkości wiatru i wilgotności powietrza. Bardzo duże znacznie będzie też mieć źródło napływającej masy, która najpierw będzie do nas docierać znad Hiszpanii, a następnie znad zachodniej Sahary.

Siódmy ciepły grudzień

To właśnie dzięki temu noce i poranki na przeważającym obszarze kraju nie będą przynosić mrozu, mimo, że w drugiej połowie grudnia powinien on być codziennością. Jednak mamy już siódmy z rzędu bardzo ciepły grudzień, który kandyduje do miana tych najłagodniejszych na tle historii pomiarów.

Świadczy o tym chociażby to, co dzieje się na biegunie zimna, czyli na Suwalszczyźnie. W Suwałkach od początku grudnia temperatura maksymalna, mierzona w najcieplejszym momencie doby, tylko w jeden dzień była ujemna i to bardzo nieznacznie, bo sięgnęła minus 0,2 stopnia. W najcieplejszych dniach notowano zaś plus 8 stopni.

Czytelnicy nadal przesyłają nam przejawy wczesnej wiosny w postaci kwitnących kwitków, w tym stokrotek, a także zieleniącej się trawy. Pszczelarze donoszą zaś, że ich pracowite owady wciąż opuszczają ule, zupełnie jakby nie obawiały się nadejścia zimy.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news