FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

„Jak w głuchym telefonie”. Skąd wzięła się zima 30-lecia, największa bzdura tego sezonu?

Polskie media od kilku tygodni trąbią o czekającej nas zimie 30-lecia, której jednak w żadnej prognozie sezonowej ani widu, ani słychu. Postanowiliśmy sprawdzić, skąd wzięła się największa bzdura tego sezonu. Śledztwo zawiodło nas aż do... Anglii.

Fot. Max Pixel.
Fot. Max Pixel.

Zaczęło się od brytyjskiego brukowca „The Sun”, który opublikował na początku września, a następnie zaktualizował pod koniec miesiąca, artykuł o powrocie „Bestii ze Wschodu”, czyli chwytliwego określenia fali syberyjskich mrozów i śniegów.

Powstało ono przed rokiem, gdy Wyspy Brytyjskie nawiedziły wyjątkowo niskie temperatury i znaczne ilości śniegu, w trakcie których w wyniku wychłodzenia organizmu zmarło kilkanaście osób, głównie bezdomnych będących pod wpływem alkoholu.

„The Sun” w swoim artykule twierdzi, że Mark Saunders, klimatolog z University College London, prognozuje, że temperatura w środkowej Anglii od stycznia do lutego 2020 roku będzie najniższą od 2013 roku. Może być również sklasyfikowana jako siódma najzimniejsza zima w ciągu ostatnich 30 lat.

To było żenujące uproszczenie wypowiedzi, jakiej Mark Saunders udzielił wcześniej brytyjskiej gazecie „The Sunday Times”. W rzeczywistości klimatolog stwierdził, że istnieje 57 procent szans na to, że średnia temperatura od stycznia do lutego spadnie w środkowej Anglii poniżej 4,1 stopnia, a więc miałaby być najniższą od 2013 roku. Naukowiec przewiduje, że jeśli tak się stanie, to cała zima mogłaby się wówczas okazać siódmą najzimniejszą na tle ostatnich 30 lat.

Fot. TwojaPogoda.pl

Tylko ktoś z nader wybujałą wyobraźnią mógł wywnioskować z tej prognozy, że nadchodząca zima na Wyspach będzie absolutnie najzimniejszą od 30 lat. Nawet jeśli prognoza Saundersa się sprawdzi, co jest całkiem prawdopodobne, to będzie ona co najwyżej dopiero siódma na liście tych najzimniejszych od 1989 roku, oczywiście w Anglii.

Jak w głuchym telefonie

Polskie media często przedrukowują artykuły brytyjskich brukowców, a ten o zmyślonej zimie 30-lecia był dla nich najbardziej atrakcyjny. Redakcje postanowiły go przedrukować, jednak oczywiście „trochę” go przerabiając. Nie sprzeda się bowiem wieść o srogiej zimie czekającej Wyspiarzy.

Trzeba było to trochę spolszczyć i wyszło, że zima 30-letnia czeka nie Brytyjczyków, lecz Polaków. Wszakże nasz kraj leży „zaledwie” tysiąc kilometrów od Anglii. W rzeczywistości odległość ta jest dla układów pogodowych i klimatycznych na tyle duża, aby w Polsce panował klimat umiarkowany ciepły, a na Wyspach - morski. Nawet surowa zima w Wielkiej Brytanii nie oznacza, że identyczna będzie również u nas.

W międzyczasie pojawiła się prognoza amerykańskiego serwisu pogodowego Accuweather, zgodnie z którą we wschodniej Polsce zima miałaby przynieść fale mrozów. Wydaje się to niczym nadzwyczajnym, że zimą będziemy mieć mróz. A jednak redaktorzy postanowili rozdmuchać je do kolosalnych rozmiarów.

Fot. TwojaPogoda.pl

Zima 30-letnia zaczęła żyć swoim życiem. Później było już jak w popularnej wśród dzieci grze „głuchy telefon”. Jedną z pierwszych redakcji w Polsce, które postanowiły nas solidnie nastraszyć, był serwis „NaTemat.pl”. Nagłówek grzmiący: „To może być zima trzydziestolecia. Dramatyczne prognozy dla Polski” zmroził krew niejednemu czytelnikowi.

Jak czytamy w artykule, takie apokaliptyczne wieści wynikają „z prognoz brytyjskich meteorologów, którzy nie mają wątpliwości, że czeka nas najostrzejsza zima aż od 30 lat”. I w ten sposób kompletnie przeinaczona wypowiedź brytyjskiego klimatologa o pogodzie w środkowej Anglii, najpierw została wzięta za nieuniknioną zimę 30-lecia w całej Wielkiej Brytanii, a później stała się zapowiedzią najsurowszej zimy w Polsce, oczywiście, przed którą ostrzegają Polaków brytyjscy meteorolodzy.

Na łamach „Dziennika Zachodniego” czytamy dla odmiany, że zima 30-lecia zmrozi Polskę, a amerykańscy meteorolodzy (skąd oni się wzięli?) ostrzegają przed nadciągającymi mrozami i niezwykle obfitymi opadami śniegu.

Jeszcze dalej poszli redaktorzy z „Echa Dnia”, którzy twierdzą, że „do Polski zbliża się zima stulecia, nazywana Bestią ze Wschodu”. Po czym dodają, że temperatura może spadać do minus 20 stopni, co jak na zimę stulecia nie jest niczym nadzwyczajnym. Przecież takie temperatury notowane są niemal każdej zimy na wschodzie Polski i w górach. Gdyby miał nas czekać mróz stulecia, to termometry pokazywałyby minus 50 stopni. To byłoby coś.

A jaka jest prawda?

W ten sposób tworzył się największy fake news tego sezonu. Trudno będzie go odkręcić, bo zbyt wiele mediów o nim poinformowało, za każdym razem dodając do niego coś od siebie. Zlepkowi fikcyjnych prognoz zaprzeczają nie zmieniające się od dłuższego czasu przewidywania amerykańskiego Centrum Prognozowania Klimatu (CFS) należącego do Krajowej Służby Pogodowej (NWS).

Fot. TwojaPogoda.pl

Wskazuje on, że zima niemal w całej Europie będzie łagodna, a w środkowej i wschodniej części kontynentu, w tym także w Polsce, nawet bardzo łagodna. Niższe aniżeli zwykle zimą temperatury mogą, choć nie muszą (szansa pół na pół), pojawić się na Wyspach Brytyjskich i w Skandynawii.

Żadnej zimy stulecia, ani nawet 30-lecia, w Polsce nie widać. Oczywiście każda zima, nawet najbardziej łagodna, trochę śniegu i mrozu przynosi, więc należy się spodziewać, że białe krajobrazy pojawią się, i to zapewne nie raz. Jednak wszystkiego tego, co dla zimy jest naturalne, będzie w nadchodzącym sezonie mniej niż zazwyczaj.

Brytyjczycy nie przewidują dla Polski ostrej zimy, wręcz przeciwnie. Europejski model prognostyczny, należący do Brytyjczyków, wskazuje, że temperatury w Polsce będą powyżej normy (ciepła zima) na 60-70 procent. W przypadku temperatury w normie (normalna zima) i poniżej normy (mroźna zima) jest to zaledwie nie więcej niż 20 procent.

Jeśli zaś weźmiemy pod uwagę znaczne przekroczenie normy temperaturowej (bardzo ciepła zima), to sięga ono przeszło 55 procent, w porównaniu z najwyżej 5 procentami dla znacznego odchylenia temperatury poniżej normy (bardzo mroźna zima).

Nie tylko amerykańska i brytyjska, ale też francuska i chińska prognoza sezonowa wskazuje, że zima będzie w środkowej Europie łagodna. Nadejdzie późno, wcześnie się skończy, a jej apogeum będzie raczej deszczowe i ciepłe, aniżeli mroźne i śnieżne. Szczegółową prognozę zamieszczamy w poniższym artykule.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news