FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Pół miliarda ludzi w najgęściej zaludnionym miejscu na świecie dusi się trującym dymem

Kłęby szarego dymu spowiły południowe podnóża Himalajów. Bardzo niebezpieczny dym pochodzi z domowych pieców i pożarów trawiących tereny rolnicze w północnej części Indii, najgęściej zaludnionym obszarze świata, gdzie mieszka pół miliarda ludzi.

Smog spowija New Delhi, stolicę Indii. Fot. Max Pixel.
Smog spowija New Delhi, stolicę Indii. Fot. Max Pixel.

Pożary w prowincjach Himaćal Pradeś, Kaszmir, Pendżab, Harijana i Uttarańćal, leżących u podnóża Himalajów, na Nizinie Hindustańskiej, wywoływane są przez miejscowych rolników, którzy praktykują taki zwyczaj od setek, a być może nawet od tysięcy lat.

Mają przeświadczenie, że w ten sposób oczyszczają glebę pod uprawę z chwastów i szkodników, sądząc, że popiół ma właściwości użyźniające. Nie jest to jednak prawda. Jest to natomiast całkowicie pozbawione wyobraźni działanie, które przynosi poważne zniszczenia w świecie fauny i flory.

Dym powstaje także w wyniku emisji do atmosfery zanieczyszczeń z pieców węglowych, które w Indiach są niezwykle popularnym środkiem ogrzewania domów. Z piecyków bardzo niskiej jakości, opalanych najtańszym węglem, a nawet miałem węglowym, wydobywa się trujący pył, który jest wdychany przez ponad pół miliarda ludzi.

Nizina Hindustańska jest bowiem najgęściej zaludnionym obszarem na naszej planecie. Na każdy kilometr kwadratowy przypada tam przeszło 800 osób. Dla porównania w Polsce liczba ta jest aż 8-krotnie mniejsza. Każdego dnia do szpitali z problemami z oddychaniem trafiają tysiące ludzi.

Ci najstarsi z powodu smogu przedwcześnie umierają. Szacuje się, że skrajnie duże zanieczyszczenie powietrza corocznie pozbawia życia kilkaset tysięcy osób. Ta liczba systematycznie rośnie. Nie powinno to zaskakiwać, ponieważ New Delhi, stolica Indii, która jest położona na tym obszarze, jest najbardziej skażoną metropolią świata.

W ostatnich dniach norma jakości powietrza była przekroczona ponad 35-krotnie! Powietrze było tak gęste, że można je było kroić nożem. Z powodu ograniczenia widoczności na międzynarodowym lotnisku trzeba było odwołać dziesiątki lotów.

Smog jest tak częstym zjawiskiem, że nikt już nawet nie zaleca mieszkańcom noszenia maseczek przeciwpyłowych lub pozostawania w domu. Indusi są zupełnie pozbawieni wyobraźni. Gdyby spojrzeli na obrazy satelitarne dowiedzieliby się, że dym gnany jest przez silne strumienie ciepłego powietrza w kierunku północnym ku stokom Himalajów.

Dalej dym jest blokowany przez pasmo najwyższych gór świata i nie może w żaden sposób przekroczyć tej granicy. O tej porze roku, kiedy temperatura na północy kraju coraz częściej zbliżają się do zera, mieszkańcy regionu próbują utrzymać w domach ciepło, niestety, kosztem zatruwania powietrza, które wdychają zarówno dzieci jak i osoby z chorobami układu oddechowego.

Cierpią na tym wszyscy, gdyż smog spowalnia prawidłowy rozwój dzieci. Nikt jednak nie potrafi walczyć z czymś, za co odpowiedzialne są miliony ludzi stosujące bardzo prymitywne sposoby ocieplania swych domów.

Kłęby szarego dymu, które rozciągają się na imponującym obszarze o długości aż 2,5 tysiąca kilometrów i szerokości 500 kilometrów, widoczne są na zdjęciach wykonanych przez satelitę meteorologicznego Aqua.

Trujący dym utrzyma się jeszcze kilka tygodni, gdyż sprzyja mu bezwietrzna aura i niska temperatura jakie panują u stóp Himalajów. W górnej części zdjęcia widoczne są ośnieżone szczyty i stoki Himalajów, a także wolna od chmur Wyżyna Tybetańska. W dolnym krańcu zdjęcia rozciągają się brązowo-zielone wyżyny, a na nich pola uprawne.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news