FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Pierwsze oznaki zbliżającego się katastrofalnego wstrząsu w Kalifornii są już widoczne z kosmosu

W lipcu południową Kalifornię nawiedził najpotężniejszy wstrząs od 20 lat. Teraz okazuje się, że jest on pierwszą oznaką nieuchronnie zbliżającego się katastrofalnego trzęsienia ziemi, które w kilka sekund może pogrążyć w ruinie ten najbogatszy amerykański stan.

Fot. Max Pixel.
Fot. Max Pixel.

Naukowcy od lat ostrzegają mieszkańców Kalifornii przed niszczycielskim trzęsieniem ziemi, największym nawet od 1857 roku, do którego może dojść w każdej chwili. Sen z powiek milionom mieszkańców Słonecznego Stanu spędza słynny już Uskok Św. Andrzeja (San Andreas).

Jego uaktywnianie się jest zjawiskiem systematycznym, a to oznacza, że prędzej czy później potężny wstrząs nastąpi, a im więcej lat mija, tym jego prawdopodobieństwo jest większe. Wstrząs może mieć co najmniej siłę M8.0, a to oznacza, że zniszczenia mogą być olbrzymie, o liczbie ofiar nawet nie wspominając.

Rozmiar kataklizmu można sobie wyobrazić oglądając chociażby mocno przerysowany film katastroficzny „San Andreas” z 2015 roku. O tym, że żywioł czai się tuż za rogiem, uświadomiło Kalifornijczykom silne trzęsienie ziemi, które miało miejsce ubiegłego lipca.

Epicentrum wstrząsu o sile M6.4 znajdowało się w rejonie miasta Ridgecrest w Dolinie Searles na obszarze Parku Narodowego Doliny Śmierci, około 190 kilometrów na północny wschód od Los Angeles. Ze względu na bardzo płytkie ognisko, wstrząs był odczuwany w promieniu 350 kilometrów, m.in. w Los Angeles, Las Vegas, a nawet w San Diego przy granicy z Meksykiem, w sumie przez nawet 20 milionów ludzi.

Największe szkody poczynił jednak na słabo zaludnionym obszarze. Pękały ściany budynków i szyby w oknach, wybuchały pożary, doszło do uszkodzeń wodociągów i przerw w dostawach prądu. Konieczna okazała się ewakuacja niektórych budynków mieszkalnych, a także miejscowego szpitala, których konstrukcja została naruszona. Zginęła 1 osoba, a 25 zostało rannych.

Wstrząs, który trwał około 20 sekund, został uznany przez naukowców za największy w południowej Kalifornii od 1999 roku, a więc od równo 20 lat. Tym razem epicentrum trzęsienia nie znajdowało się w ciągu słynnego Uskoku Św. Andrzeja, ale naukowców wcale to nie uspokoiło.

Szczeliny w jednej z dróg w Kalifornii po trzęsieniach. Fot. Karaleight Roe.

Mimo, że początkowo zapewniali oni, że nie wskazuje to jeszcze na rychły kataklizm, to jednak teraz, po upływie kilku miesięcy, w toku prowadzonych szczegółowych analiz, okazuje się, że sytuacja jest znacznie poważniejsza niż wcześniej sądzono.

Deformacje terenu wskazują, że dochodzi do ruchów ziemi w kierunku 160-kilometrowego Uskoku Garlocka, przebiegającego przez północny kraniec pustyni Mojave. Nigdy wcześniej w całej współczesnej historii monitorowania kalifornijskich uskoków, nie odnotowano ruchów ziemi na tej formacji geologicznej.

Badania wykazały, że poprzedni silny wstrząs wystąpił na tym uskoku 464 lata temu. Wstrząsy o sile co najmniej M7.0 zdarzają się tam średnio raz na 1200 lat, z czego czasem jest to tylko 200 lat, a innym razem 2000 lat.

Fot. Max Pixel.

Zdjęcia satelitarne ujawniają znaczne deformacje ziemi. Dane radarowe pokazują, że część Uskoku Garlocka, która zaczęła się przesuwać, ma około 35 kilometrów długości, zaś ląd po północnej stronie uskoku przesuwa się na zachód, podczas gdy druga strona porusza się na wschód.

Co więcej, Uskok Garlocka jest na swoim zachodnim krańcu połączony z Uskokiem Św. Andrzeja. Jego ruchy mogą mieć zatem wpływ na ten najbardziej niebezpieczny uskok. Naukowcy ze Służby Geologicznej Stanów Zjednoczonych (USGS) ostrzegli, że naruszone zostały mniejsze uskoki, które mogą skutkować silniejszymi wstrząsami.

W zagrożeniu znajdują się mieszkańcy i zabudowania w Dolinie Owens, Blackwater i Dolinie Panamint, a także w Dolinie San Fernando, Santa Clarita, Lancaster, Palmdale, Ventura, Oxnard, Bakersfield oraz w hrabstwie Kern, jednym z największych w kraju regionów rolniczych i roponośnych.

Zagrożone są też istotne instalacje wojskowe, w tym baza sił powietrznych Edwards, stacja broni lotniczej marynarki wojennej China Lake i Fort Irwin National Training Center. Uskok przecina też dwa najważniejsze wodociągi dla południowej Kalifornii oraz drogi o znaczeniu krytycznym, takie jak autostrada międzystanowa nr 5, drogi stanowe 14 i 58 oraz 395.

Naukowcy zastrzegają, że nie wiedzą, jak zachowa się Uskok Garlocka w stosunku do Uskoku Św. Andrzeja, ponieważ nigdy wcześniej nie zaobserwowano ich interakcji, mimo, że wiadomo iż one istnieją. W tej sytuacji zarówno alarmistyczny, jak i uspokajający ton, nie jest wskazany.

Jak donosi gazeta Los Angeles Times, naukowcy z Kalifornijskiego Instytutu Technologicznego przeprowadzili symulacje komputerowe na podstawie danych o zabudowie regionu. W samym Los Angeles wstrząs jest w stanie zniszczyć ponad tysiąc budynków wzniesionych z płyty betonowej.

W gruzach ległyby także setki innych budynków, które powstały w czasie, gdy prawo budowlane było znacznie mniej restrykcyjne wobec skutków trzęsień ziemi. Nawet najmniej niepokojące scenariusze wskazują, że runie co najmniej 50 budynków wielopiętrowych, w gruzach których może zginąć od kilkuset do kilku tysięcy ludzi, a drugie tyle odnieść poważne obrażenia.

Źródło: TwojaPogoda.pl / ABC7 / USGS.

prognoza polsat news