W październiku, gdy dni stają się coraz krótsze i coraz częściej chmurzy się, pada i jest zimno, czekamy z utęsknieniem na babie lato, czyli ostatni powiew ulubionej pory roku podczas kolorowej jesieni. Mamy dobre wieści, w tym sezonie też możemy liczyć na duże ocieplenie.
Zanim jednak zrobi się przyjemnie, musimy przetrwać chłody i deszcze, a te pozostaną z nami do czwartku (10.10) włącznie. Padać będzie wielokrotnie, o każdej porze dnia i nocy. Niskiej temperaturze, która nie przekroczy 15 stopni, będzie towarzyszyć porywisty wiatr.
Jednak w piątek (11.10), jak za dotknięciem magicznej różdżki, aura zacznie się poprawiać. Będzie to zasługa wyżu, który rozrastać będzie się między Bałkanami a Morzem Czarnym. Nie tylko niebo rozpogodzi się, ale także temperatura pójdzie w górę.
Początkowo słonecznej aury spodziewamy się w województwach południowych i centralnych. Mieszkańcy tych regionów będą najbardziej uprzywilejowani, ponieważ temperatura sięgnie tam nawet 16 stopni w cieniu. Na północy wciąż będzie się chmurzyć i padać.
W sobotę (12.10) będziemy mieć przepaść między chłodną i mokrą północą a ciepłym i słonecznym południem. Aura znów pokaże swoje niesprawiedliwa oblicze. W tym samym czasie, gdy na Suwalszczyźnie będzie tylko 12 stopni, to w Małopolsce o całe 10 stopni cieplej.
Niedziela (13.10) będzie tym dniem, w którym deszcze w północnych regionach wreszcie ustaną, a niebo zacznie się przejaśniać i rozpogadzać. Temperatura przekroczy 15 stopni, ale bardzo ciepło jeszcze nie będzie. Na południu nadal mnóstwo pogodnego nieba i ponad 20 stopni w cieniu.
Babie lato pełną gębą wkroczy do Polski od samego początku przyszłego tygodnia. Już wszędzie będzie pogodnie i bardzo ciepło, na przeważającym obszarze kraju powyżej 20 stopni. W najcieplejszych miejscach odnotujemy nawet około 25 stopni, jak w lecie.
Babie lato potrwa w tym sezonie krócej niż przed rokiem, gdy gościło u nas przez całą drugą dekadę października, stając się najdłuższym i najcieplejszym w dziejach pomiarów meteorologicznych. Ostatnie prognozy wskazywały na ochłodzenie z opadami około piątku (18.10), jednak teraz okazuje się, że zmiana pogody może nadejść wcześniej, już w środę (16.10).
Nie będzie to długie załamanie, ponieważ w drugiej połowie tygodnia znów możemy liczyć na większe rozpogodzenia, jednak już bez wyjątkowo ciepłych mas powietrza, ponieważ termometry nie pokażą więcej niż nieco ponad 15 stopni.
Pozostaje nam w pełni cieszyć się każdym ciepłym i pogodnym dniem, bo ten bonus od pogody jest mocno limitowany i jeśli nie zdążymy się nim nacieszyć, to na kolejne 20-stopniowe temperatury przy lazurowym niebie przyjdzie nam poczekać aż do wiosny.
Źródło: TwojaPogoda.pl