FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Krajobraz po burzach: Zerwane dachy na dziesiątkach budynków, połamane drzewa, zalania i awarie prądu

Setki razy strażacy wyjeżdżali minionej nocy, i nadal wyjeżdżają, do usuwania skutków gwałtownych burz, które przeszły nad południową, wschodnią i centralną Polską. Są pozrywane dachy, połamane drzewa i podtopienia. Na szczęście nie ma ofiar.

Fot. Max Pixel.
Fot. Max Pixel.

208 razy wyjeżdżali strażacy, aby usuwać połamane i powalone przez wichurę drzewa, zabezpieczać zerwane lub uszkodzone dachy na budynkach i odpompowywać wodę z zalanych dróg, posesji i piwnic. Szkody są kosztowne, ponieważ uszkodzonych zostało 38 budynków, głównie w woj. lubelskim i świętokrzyskim. Bez prądu w szczytowym momencie było 6 tysięcy odbiorców, szczególnie w woj. lubelskim.

Najwięcej szkód burze poczyniły w pasie od Śląska i Małopolski przez Kielecczyznę i południowe Mazowsze po Lubelszczyznę, a więc dokładnie w tej strefie, którą na mapach ostrzeżeń nasi meteorolodzy oznaczyli kolorem pomarańczowym.

To właśnie tam w krótkim czasie potrafiło spaść nawet powyżej 30 mm deszczu, lokalnie z gradem o średnicy powyżej 5 cm i porywami wiatru dochodzącymi do 100 km/h. Jedna z najbardziej niszczących burz przeszła w nocy w pasie od Kielc przez Ostrowiec Świętokrzyski po Lublin i dalej w kierunku granicy z Ukrainą. Z jej powodu strażacy mieli najwięcej pracy.

Superkomórka z ulewami, gradobiciami i wichurami poczyniła szkody też w pasie od Krakowa i Dobczyc przez Bochnię po Tarnów. Między godziną 21:00 a 21:30 przyniosła w rejonie Bochni w Małopolsce grad wielkości pięści. Lodowe bryły uszkadzały dachówki, niszczyły uprawy i drzewostan oraz wgniatały karoserie samochodowe i wybijały szyby.

Kolejna wędrowała od Końskich przez Radom po Puławy. Wiatr kładł tam drzewa, a ulewny deszcz powodować podtopienia budynków. Według danych IMGW, największe ulewy przeszły nad południową częścią woj. śląskiego, gdzie w krótkim czasie spadło nawet 45 mm deszczu. Łączna dobowa suma opadów np. w Skoczowie w woj. śląskim wyniosła aż 67 mm. Wśród miast wojewódzkich najbardziej deszczowo było w Katowicach, gdzie suma opadów sięgnęła 20 mm.

Wtorek też niespokojny

Te najbardziej gwałtowne burze mamy już na szczęście za sobą. Wtorek (13.08) też nie będzie spokojny, ale nie musimy się obawiać tak niebezpiecznych zjawisk, jak ostatniej doby. Grzmieć może jeszcze na Podkarpaciu i Lubelszczyźnie z odsuwającego się frontu. Nowa porcja burz dotrze zaś nad Pomorze i Warmię. Spodziewamy się tam głównie obfitego deszczu, najwyżej z niewielkim gradem. Zagrożenie może stanowić też wiatr w porywach do 80 km/h.

Dobę temu termometry pokazywały w Małopolsce nawet 33 stopnie w cieniu. Jednak nadeszło spore ochłodzenie, miejscami z dnia na dzień nawet o 10 stopni. Po południu odnotujemy od 20 stopni na południowym wschodzie do 25 stopni na południowym zachodzie kraju. Będzie wilgotno, ponieważ w wielu miejscach popada, a także dość wietrznie.

Źródło: TwojaPogoda.pl / Straż Pożarna / IMGW / RCB.

prognoza polsat news