Tak wyglądał moment przechodzenia nawałnicy. Zjawisko to fachowo nazywa się z angielskiego microburstem. To mokry prąd zstępujący w postaci ściany ulewnego deszczu, gnanego porywistym wiatrem, przekraczającym w tym przypadku miejscami nawet 80 km/h. Stąd też takie szkody.
Pozrywane dachy, połamane drzewa
1,5 tysiąca razy w ciągu ostatnich dni strażacy interweniowali z powodu gwałtownych burz przy odpompowywaniu wody z rozlewisk oraz usuwaniu z dróg połamanych drzew i zabezpieczaniu uszkodzonych zadaszeń na budynkach. Wczoraj najwięcej szkód nawałnice poczyniły na Podlasiu. W Drozdowie k. Łomży wichura uszkodziła dachy i połamała drzewa.
