FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Nie warto oszczędzać wody? Naukowcy udowodnili, że ekolodzy zapędzili się w kozi róg

Chcieli oszczędzać cenne dla ludzkości i powoli wyczerpujące się zasoby wody pitnej, a całkiem nieoczekiwanie osiągnęli skutek odwrotny do zamierzonego, bo woda zaczęła być marnowana, choć pieniędzy w kieszeni przybyło.

Fot. Max Pixel.
Fot. Max Pixel.

Woda pokrywa aż 70 procent powierzchni naszej planety. Z tego zaledwie 3 procent stanowi woda słodka. Jednak uwięziona jest ona w lodowcach, dlatego tylko mniej niż 1 procent wody z rzek i jezior możemy wykorzystać do picia. Reszta stanowi wodę słoną, która wypełnia światowe oceany i zdatna jest do użytku dopiero po odsoleniu.

Każdy Polak ma do dyspozycji tylko 1500 metrów sześciennych wody pitnej rocznie, o którą musimy dbać, bo gdy jej zabraknie, znikniemy z powierzchni ziemi. Tymczasem niemal na każdym kroku ją marnujemy.

Największe ilości wody słodkiej zużywamy w rolnictwie, gdzie wykorzystujemy aż 70 procent jej zasobów. Nic więc dziwnego, że organizacje ekologiczne walczą o to, aby rolnictwo stało się bardziej wydajne, a więc zużywało jak najmniej wody przy jednoczesnym wzrośnie produkcji żywności.

Fot. TwojaPogoda.pl

Najnowsze badania naukowców z Narodowego Uniwersytetu Australii, opublikowane na łamach pisma „Science”, ujawnia jednak, że nie tędy droga. Okazuje się, że rolnicy, którzy stosują bardziej efektywne działania, rozochoceni rosnącymi zyskami, zaczynają obsiewać pola dotąd stojące odłogiem z powodu niemożności ich nawodnienia.

W efekcie na ich nawodnienie zużywają więcej wody niż dotychczas. Problem polega na tym, że najczęściej woda ta nie utrzymuje się na polach i przedostaje się do wód gruntowych lub spływa ponownie do rzek, zostając w ten sposób zmarnowana.

Publikacja zawiera wiele przykładów paradoksów, do których doprowadziły akcje ekologów, promujących wśród rolników efektywne nawadnianie. Zjawisko to, według australijskich naukowców, jest obserwowane w skali globalnej i nasila się.

Fot. TwojaPogoda.pl

Co więc powinni zrobić ekolodzy, którzy niechcący zapędzili się w kozi róg? Badanie wskazuje pięć kroków, które pomogą ten kryzys zażegnać. Przede wszystkim należy wszystko dokładnie przeliczyć. Rachunki są tutaj najważniejsze.

Zużycie wody i efektywność nawadniania powinny być stale monitorowane tak, aby nie okazało się, że rolnicy chcąc oszczędzać wodę, tak naprawdę ją marnują i tylko dlatego, że im się to opłaca. Naukowcy wynikami swych badań chcą zainteresować Organizację Narodów Zjednoczonych (ONZ), która dotąd przeoczała ten paradoks.

Miejmy nadzieję, że w przyszłości nie będziemy zwiedzeni nowymi pomysłami ekologicznymi, które tylko na pierwszy rzut oka są naprawdę ekologiczne, a w rzeczywistości mogą doprowadzić do katastrofy. Niestety, trudno będzie porzucić większe zyski z rolnictwa dla ratowania zasobów wody pitnej.

Źródło: TwojaPogoda.pl / Science.

prognoza polsat news