FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Upał to względne pojęcie. W jednym z europejskich krajów mówi się o nim przy 27 stopniach. Dlaczego?

W Polsce o upale, który może być niebezpieczny, mówimy wówczas, gdy temperatura w cieniu przekracza 30 stopni. Jednak jest państwo na naszym kontynencie, w którym przed upałem ostrzega się, gdy termometry pokazują już 27 stopni. Dlaczego?

Fot. AFP.
Fot. AFP.

Upał to bardzo względne pojęcie, zależne od częstotliwości występowania wysokich temperatur na danym obszarze, przyzwyczajenia do nich, a także stosowanej skali pomiaru temperatury. Wpływ wysokiej temperatury na ludzkie ciało jest udowodniony, ale nikt nie potrafi do końca określić, kiedy przekroczona zostaje ostateczna bariera i powietrze gorące staje się upalnym.

Każdy z nas różni się, a więc w odmienny sposób odczuwa temperaturę. Z tego powodu organizm jednych Polaków zaczyna się buntować już przy 25 stopniach, u innych dopiero przy 30 stopniach, a jeszcze inni nie odczuwają większych reperkusji nawet, gdy termometry pokazują 35 stopni.

Nie bez znaczenia pozostają, że czynniki towarzyszące, a więc prędkość wiatru, wilgotność powietrza i intensywność nasłonecznienia. Inaczej przecież odbieramy temperaturę 30 stopni, kiedy jesteśmy w cieniu, a inaczej, gdy jesteśmy w pełnym słońcu. Różnica może być kolosalna i ma ona wpływ na nasze zdrowie.

Upał to względne pojęcie. Fot. Twitter.

U nas upał od 30 stopni wzwyż

Badania pokazują, że w naszej strefie klimatycznej i przy naszym zahartowaniu do wysokich temperatur, niebezpieczne w skutkach może być przekroczenie 30 stopni. Ten właśnie próg przyjęto powszechnie przez meteorologów jako wyznacznik tego, jak jest gorąco i jakie należy powziąć środki ostrożności.

Próg ten jest przekraczany średnio przez 2 dni rocznie w regionach północno-wschodnich, przez 4-5 dni na większym obszarze kraju, do nawet 8 dni na zachodzie. Oczywiście jest to średnia 30-letnia, a to oznacza, że w jednym sezonie liczba dni z upałem może być niższa, a w innym wyższa, czasem znacznie.

Meteorolodzy wystosowują ostrzeżenia najniższego, pierwszego stopnia, jeśli temperatura osiąga lub przekracza 30 stopni przez 2-3 dni. Jeśli ma to miejsce przez 4-5 dni to wówczas ogłoszony zostaje drugi stopień zagrożenia, a w przypadku powyżej 5 dni, najwyższy, trzeci stopień.

Wcześniej większą wagę przypisywano do intensywności upału, a więc wysokości temperatury i na jej podstawie wydawano ostrzeżenia. Dzisiaj większą wagę przykłada się do długotrwałości upału, bo jak wskazują badania, im dłużej panuje upał, tym przyczynia się do większej przedwczesnej śmiertelności, zwłaszcza u ludzi starszych. Bardziej zabójczy bywa ledwie 30-stopniowy upał panujący przez 5 dni aniżeli jeden czy dwa dni z temperaturą rzędu 35 stopni.

U nich upał to zaledwie 27 stopni

Próg upału zlokalizowany na 30 stopniach to nie tylko bariera psychologiczna lecz również matematyczna, bo przecież upał zaczyna się od okrągłej liczby, a mógłby od 28 czy 29 stopni. Tak jest właśnie w Finlandii, gdzie państwowa służba pogodowa uznaje, że panuje upał, gdy temperatura sięga już 27 stopni w cieniu. Dlaczego?

Finowie chłodzą się w upalny dzień nad jeziorem. Fot. Twitter.

Ponieważ badania wykazały, że niekorzystne zmiany w organizmach nieprzyzwyczajonych do wysokich temperatur Finów, są zauważalne przy temperaturze o 3 stopnie niższej aniżeli w Polsce. Przy 27 stopniach fińscy meteorolodzy stosują ostrzeżenie niskiego stopnia, a przy 30 stopniach i więcej, ostrzeżenie średniego stopnia. Najwyższy stopień nie występuje, ponieważ przekroczenia 35 stopni, są tam bardzo rzadkim zjawiskiem.

Nieco inaczej jest w sąsiedniej Szwecji, gdzie upały występują częściej, a przez to wytyczne dotyczące wydawanych ostrzeżeń są zbliżone do polskich. Najniższy stopień ostrzeżenia publikuje się, gdy 30 stopni i więcej panuje przez 3 dni z rzędu, a drugi stopień, gdy przez 5 dni z rzędu lub, gdy 33 stopnie i więcej utrzymują się przez 3 dni z rzędu.

Przez Fahrenheity upał od 100 stopni

W innych regionach świata podejście do tego czym jest upał, jest jeszcze inne. Na przykład za oceanem o upale mówi się dopiero, gdy temperatura przekracza poziom, który dla nas na samą myśl, mógłby być zabójczy. W Stanach Zjednoczonych oficjalnie obowiązuje skala Fahrenheita, a nie skala Celsjusza.

Najlepszy sposób na chwilę ochłody? Fot. Twitter.

Na większym obszarze kraju o upale można mówić tylko wtedy, gdy temperatura w cieniu przekroczy 100 stopni Fahrenheita, co oznacza w przeliczeniu 38 stopni Celsjusza. Dopiero wówczas służby pogodowe wydają ostrzeżenie przed groźnym upałem.

To typowa bariera psychologiczna. Jednak w chłodniejszych stanach, położonych na północy, spotkać się można również z barierami na 90 stopniach, czyli na naszych 32 stopniach oraz na 95 stopniach, co w przeliczeniu daje 35 stopni.

Jeszcze wyżej psychologiczna bariera upału zawędrowała w najgorętszych krajach na naszej planecie, a dokładniej na południu Azji, gdzie latem panują tak potężne upały, że trudno jest sobie je wyobrazić. W Indiach ludzie są w stanie wytrzymać ponad 40 stopni, o ile wilgotność powietrza jest niska.

W Indiach na upały najlepsze są kąpiele w rzekach. Fot. Twitter.

Jednak, gdy przekracza 70 procent, to również dla nich aura staje się nie do wytrzymania. Taka zabójcza mieszanka zdarza się tam jednak dość rzadko. Mimo to każdego roku w maju i czerwcu, tuż przed nadejściem mokrego, orzeźwiającego monsunu, z powodu upału umierają dziesiątki, a czasem nawet setki ludzi.

W Iraku, Arabii Saudyjskiej, Indiach czy Pakistanie ostrzeżenie przed upałem wydaje się dopiero wówczas, gdy temperatura w cieniu przekroczy 45 stopni, a zdarzają się regiony, gdzie dopiero 50 stopni to żar, który może zagrozić życiu. Nic dziwnego, gdyż 50 stopni w cieniu w Pakistanie czy w sercu Arabii Saudyjskiej i Kuwejcie latem to niemal codzienność.

Źródło: TwojaPogoda.pl / WHO.

prognoza polsat news