FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Nad Europą wielkie starcie Sahary z Arktyką. Jedni będą mdleć z upału, a inni trząść się z zimna

Takiego starcia skrajnie różnych mas powietrza nad Europą nie było od dawna. W tym samym czasie w jednych krajach będzie ekstremalnie gorąco, a w innych skrajnie zimno. Skąd się wzięła ta anomalia i jakie będzie mieć konsekwencje?

Fot. Max Pixel.
Fot. Max Pixel.

Polska położona w samym sercu Europy jest miejscem, gdzie ścierają się najróżniejsze masy powietrza. Zdarza się, że te najbardziej skrajne z nich napływają jedna po drugiej, w bardzo krótkim czasie. Wówczas doświadczamy bardzo nieprzyjemnych wahań temperatury.

Tak właśnie zdarzy się w najbliższych dniach. Przyczyną są tradycyjnie wyże i niże atmosferyczne, których układ jest nietypowy, a co za tym idzie, musimy się liczyć z anomaliami pogodowymi. Tym razem jeden niż znajdzie się nad Atlantykiem, a drugi nad zachodnią Rosją, zaś wyż zapanuje nad Wyspami Brytyjskimi.

Za ich sprawą znad północno-zachodniej Afryki upalne powietrze będzie zmierzać nad kraje zachodniej Europy, w tym głównie nad Francję i Hiszpanię, gdzie termometry mogą pokazywać nawet powyżej 40 stopni w cieniu. Miejscami będzie o ponad 15 stopni cieplej niż zwykle o tej porze roku.

Mogą paść historyczne rekordy temperatury dla poszczególnych miejscowości, jak i całych regionów. Bardzo blisko będzie też rekordu upału dla całej Francji, który wynosi 44,1 stopnia i odnotowano go na południu kraju 12 sierpnia 2003 roku.

Maksymalna temperatura powietrza w Europie w sobotę (29.06). Fot. ClimateReanalyzer.org

W tym samym czasie, gdy mieszkańcy zachodniej Europy będą się pocić i mdleć z upału, na wschodzie kontynentu za sprawą mokrego niżu zrobi się nietypowo zimno. Powietrze arktyczne obniży temperaturę nawet o 15 stopni względem wieloletniej normy.

Najzimniej będzie na zachodzie Rosji, gdzie termometry w sobotę (29.06) pokażą w najcieplejszym momencie dnia poniżej 10 stopni. Prognoza na weekend dla Moskwy wskazuje na zaledwie 9 stopni! Najzimniej będzie jednak o poranku, poniżej 5 stopni.

To w żadnym razie nie jest aura tradycyjna dla przełomu czerwca i lipca, lecz raczej początku wiosny, marca lub kwietnia. Jeśli doliczyć do tego jeszcze całkowicie zasnute chmurami niebo, obfite, ciągłe deszcze oraz silny wiatr, to mamy prawdziwy pogodowy kataklizm na początku pory urlopowej.

Polska, co świetnie widać na poniższej mapie anomalii termicznych, znajdzie się między przysłowiowym młotem i kowadłem, a tak naprawdę między skrajnie różnymi ścierającymi się ze sobą masami powietrza. Najpierw zapanuje u nas upał, ale nie będzie on aż tak intensywny, w dodatku potrwa zaledwie jeden dzień.

Anomalie temperatury powietrza w Europie w sobotę (29.06). Fot. ClimateReanalyzer.org

Później nadejdzie duże ochłodzenie i temperatura wróci do normy, czyli około 20-23 stopni. Zimniejsze będą tylko noce i ranki, gdy na większym obszarze kraju odnotujemy poniżej 10 stopni. Będzie rześko. Dla wielu z nas przyjemnie.

Choć ścieranie się ze sobą różnych mas powietrza nie jest zjawiskiem nowym, lecz czymś zupełnie normalnym, to jednak bardzo rzadko mamy do czynienia z masami o tak zróżnicowanej temperaturze. Nietypowe jest zarówno 40 stopni w cieniu, jak i poniżej 10 stopni.

Naukowcy sądzą, że w przyszłości, gdy Europę nawiedzać będą jeszcze silniejsze fale upałów, w dodatku będą się one zdarzać coraz częściej, przejścia z upalnych do zimnych mas powietrza będą jeszcze gwałtowniejsze i bardziej dokuczliwe, również z powodu towarzyszącym temu zjawisku burzom.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news