Dotychczasowy upał, który ograniczał się jedynie do mniej niż 20 procent powierzchni naszego kraju, zdecydowanie się rozprzestrzeni i nasili. Dopiero w najbliższych dniach będziemy mogli mówić o prawdziwej fali upałów, pierwszej od początku tego roku.
Jak gorąco będzie?
Z każdym kolejnym dniem powietrze będzie się ogrzewać, nie tylko dlatego, że będą do nas płynąć coraz cieplejsze masy, ale głównie z powodu stojącego powietrza, które ogrzewać się będzie od intensywnie operujących promieni słonecznych.
Na poniedziałek (10.06) przypadnie pierwszy dzień fali upałów. Termometry pokażą około 30-31 stopni w cieniu miejscami na zachodzie i południu kraju. Na pozostałym obszarze temperatury będą jeszcze przyzwoite, od 25-27 stopni na północy i wschodzie do 29 stopni w głębi kraju.
We wtorek (11.06) żar rozleje się po Polsce. Nawet na 50-60 procentach obszaru kraju temperatura sięgnie 30-32 stopni. Poniżej progu upału będzie tylko miejscami na krańcu północno-zachodnim i na wschodzie. Jednak nawet tam odnotujemy od 27 do 29 stopni, a więc będzie bardzo gorąco.
W połowie tygodnia bez większych zmian w pogodzie, a więc przeważnie upalnie. Po południu temperatura dojdzie do 30-32 stopni, tylko na wschodzie będzie 28-29 stopni. W czwartek (13.06) strefa upału zostanie ograniczona przez burze do regionów centralnych i środkowo-południowych. Na pozostałym obszarze ochłodzi się, na krańcach zachodnich nawet poniżej 20 stopni.
Ochłodzenie jednak nie potrwa długo, ponieważ już w piątek (14.06) wróci gorące powietrze. Temperatura sięgnie przeważnie 28-29 stopni. Pod znakiem upału minie jeszcze sobota (15.06), tym razem głównie na zachodzie, południu i w centrum kraju. Tam odnotujemy 31-32 stopnie, ale lokalnie na Śląsku będzie nawet do 33-34 stopni. To będzie apogeum upału. Noce i poranki też będą bardzo ciepłe, zupełnie jak w środku lata. Temperatura nie będzie spadać przez całą dobę poniżej 20 stopni.
Jednak sama temperatura powietrza, to nie wszystko. Musimy wziąć pod uwagę także wilgotność względną, która za sprawą napływu wilgotnego powietrza będzie podwyższona, podobnie jak miało to miejsce w ubiegłym tygodniu. Będzie więc parno i duszno, zwłaszcza podczas popołudniowych i wieczornych burz.
Kiedy upał się skończy?
Zdecydowane ochłodzenie postępować będzie dopiero od niedzieli (16.06), najpierw na zachodzie kraju, a w następnych dniach także na wschodzie. To będzie koniec upałów, tym razem na dłuższy czas.
Temperatura maksymalna uzależniona będzie od zachmurzenia, prędkości wiatru i opadów. Im więcej będzie chmur na niebie, im silniejszy będzie wiatr i gdy wystąpią opady, wzrost temperatury będzie blokowany. W trakcie opadów i burz będzie się w krótkim czasie ochładzać nawet o 5-10 stopni.
Przed upałem, który potrwa miejscami niemal tydzień, uprzedzamy głównie mieszkańców zachodnich, południowych i centralnych regionów, gdzie temperatura będzie najwyższa. Upał w ogóle nie pojawi się na wschodzie kraju, jednak odnotujemy tam nawet 29 stopni, więc będzie bardzo gorąco.
Źródło: TwojaPogoda.pl