FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Tajemnicza formacja pośród niedostępnych lasów Syberii. „To przeklęte gniazdo ognistego orła”

Latem 1949 roku geolog z Irkucka odkrył pośród tajgi tajemniczą formację, przypominającą krater uderzeniowy. Pierwsza ekspedycja w to owiane złą sławą miejsce odbyła się dopiero w 2012 roku i skończyła się tragicznie. Jaką tajemnicę skrywają syberyjskie lasy?

Krater Patomski w Rosji. Fot. Profimedia.hr
Krater Patomski w Rosji. Fot. Profimedia.hr

Aż 63 lata geolodzy nie mieli okazji zbadać formacji, która spoczywa na niezaludnionym obszarze obwodu irkuckiego na Syberii. Dopiero w 2012 roku udało się utworzyć grupę naukowców, którzy wyposażeni w specjalny sprzęt pomiarowy wyruszyli śmigłowcem ku kraterowi.

Właśnie z powodu swego charakterystycznego wyglądu miejscowa ludność, Ewenkowie, nazywają je „gniazdem ognistego orła”. Miejsce to według nich jest przeklęte. Ostrzegają, że każdy kto tam się zbliży, poniesie śmierć.

Krater Patomski, bo taką oficjalną nazwę nosi od wyżyny, na której się znajduje, ma 40 metrów wysokości, 160 metrów średnicy u podstawy i 80 metrów w kraterze, a stożek ma wysokość 12 metrów. Formacja ma około 250 tysięcy metrów sześciennych i waży milion ton.

Krater Patomski w Rosji. Fot. Profimedia.hr

Pojawiło się pytanie, skąd wzięła się ta formacja, czy jest naturalna czy też stworzona przez człowieka. Naukowcy wzięli ostrzeżenia Ewenków za zwykłe zabobony, ale szybko zmienili zdanie, gdy doszło do tragedii. Podczas ekspedycji jeden z jej członków doznał ataku serca i zmarł. Nie udało się ustalić czy jego śmierć miała związek z kraterem.

Z całą pewnością nie został napromieniowany, ponieważ próbki pobrane z krateru nie wskazały obecności niebezpiecznych dla ludzkiego organizmu materiałów. Pojawiły się teorie, że to krater powstały na skutek upadku meteorytu, ponieważ ma charakterystyczne wyżłobienie w swym centrum. Jednak do tej pory ani jedna próbka nie potwierdziła występowania minerałów i metali charakterystycznych dla kosmicznych skał.

Krater Patomski w Rosji. Fot. Profimedia.hr

Naukowcy zauważają jednak, że badania wykazały obecność „czegoś” mniej więcej 100-150 metrów pod powierzchnią ziemi, co charakteryzuje się dużą zawartością żelaza i materiałów ferromagnetycznych. Obiekt może mieć około 9 metrów średnicy. To mogłoby wskazywać na meteoryt.

Obszar nie jest aktywny sejsmicznie, nie ma też na nim działalności wulkanicznej, ani obecnie ani też w dalekiej historii. Co ciekawe kształt krateru zmienia się, z biegiem lat na przemian lekko unosi się i opada. Ma tak ładnie zachowaną strukturę, że istniało podejrzenie iż powstał całkiem niedawno.

Krater Patomski w Rosji. Fot. Profimedia.hr

Jednak po analizie radiowęglowej datowany jest na 250 lat, co przekreśla jedną z teorii mówiącą, że krater to długo poszukiwane miejsce upadku Meteorytu Tunguskiego, jako, że znajduje się on „zaledwie” 700 kilometrów od zniszczonego lasu.

W drugiej połowie osiemnastego wieku obszar był niezamieszkany, pierwsi osadnicy pojawili się dopiero stulecie później, gdy nastały czasy gorączki złota. Czy to skutek upadku meteorytu czy też ładunku jądrowego? A może coś zupełnie innego? Tego na razie nie udało się ustalić. Na ostateczne wyniki będziemy musieli jeszcze trochę poczekać.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news