FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Jak zaplanować tanie wakacje w Arktyce? Zobacz nasz poradnik i wyrusz ku lodowej krainie

Choć wydaje nam się, że wycieczka do Arktyki musi być horrendalnie droga, to jednak nic bardziej mylnego. Wystarczy tylko sprytnie zaplanować sobie przeloty i za niewielkim wydatkiem spędzić kilka niezapomnianych dni wśród lodowców. Opiszemy, jak to zrobić.

Panorama Longyearbyen w zimie. Fot. Marek Ratajczak.
Panorama Longyearbyen w zimie. Fot. Marek Ratajczak.

Lato na dalekiej północy jest krótkie. Dopiero co mchy i porosty zaczynają się zielenić, a już przychodzą chłody i spada śnieg, który utrzymuje się przez większą część roku. Warto więc wykorzystać tych zaledwie kilka miesięcy, aby odwiedzić jedno z najpiękniejszych miejsc, dotąd niezmienione ludzką ręką, które, jak żaden inny zakątek świata ulega zmianom klimatycznym.

Longyearbyen na Svalbardzie w norweskiej Arktyce. Fot. Marek Ratajczak.

Jednym z najpopularniejszych miejsc odwiedzanych przez turystów jest norweska miejscowość Longyearbyen (czyt. Longjerbyjen), która położona jest na archipelagu Svalbard, na wodach Morza Arktycznego. 110 lat temu tą osadę górniczą założył John Munroe Longyear. Dzisiaj zamieszkiwana jest przez niecałe 2 tysiące osób i stanowi idealne miejsce do rozpoczynania wypraw naukowych na lody Arktyki.

Tradycyjne kolorowe domki w Longyearbyen. Fot. Marek Ratajczak.

Każdego roku przybywają tu tysiące turystów i Ty również możesz być jednym z nich. Nic bardziej prostego. Nasz czytelnik Marek Ratajczak, który był pierwszym Polakiem uczęszczającym do najdalej położonej na północ szkoły na świecie w Longyearbyen, postanowił przybliżyć Wam, jak najtańszym kosztem można znaleźć się w tym cudownym miejscu.

Longyearbyen na Svalbardzie w norweskiej Arktyce. Fot. Marek Ratajczak.

Najszybszym środkiem transportu jest bez wątpienia samolot, ponieważ podróż statkiem trwa wiele dni i do najtańszych, niestety, nie należy. Warto wybrać tanie linie lotnicze, które zawiozą nas szybko i bez problemów. Norweskie wewnętrzne linie Norwegian wydają się najlepszym pomysłem.

Ośnieżone wzgórza nad Longyearbyen. Fot. Marek Ratajczak.

Loty do Longyearbyen odbywają się tylko trzy razy w tygodniu wyłącznie z lotniska Oslo-Gardermoen, należy tak ułożyć sobie lot do stolicy Norwegii, aby tego samego dnia po przylocie, od razu polecieć do Arktyki, bez oczekiwania na walizkach.

Panorama Longyearbyen w porze letniej. Fot. Marek Ratajczak.

Do Oslo dostaniemy się z lotniska w Szczecinie, Gdańsku, Warszawie i Krakowie. Cena najtańszego biletu dla jednej osoby waha się od 133 do 152 złotych, a powrotnego od 121 do 145 złotych, w zależności od lotniska, które wybierzemy. Najtaniej jest ze Szczecina, a najdrożej z Warszawy i z powrotem.

Panorama Longyearbyen jesienią. Fot. Marek Ratajczak.

W Oslo będziemy mieć przesiadkę do samolotu, który zabierze nas do Longyearbyen. Cena najtańszego biletu dla jednej osoby to 338 złotych w jedną stronę i 299 złotych z powrotem. Okazuje się więc, że jeśli zaplanujemy lot optymalnie, to cztery przeloty kosztować nas będą, w zależności od polskiego lotniska i okresu, nawet poniżej 900 złotych, czyli całkiem niewiele... Zaplanuj lot

Panorama Longyearbyen jesienią. Fot. Marek Ratajczak.

Pamiętajcie tylko, aby zabrać ze sobą dowód osobisty i paszport, ponieważ mimo iż Norwegia należy do Układu z Schengen, to jednak archipelag Svalbard już nie.

Przylot do Longyearbyen to niezapomniane uczucie, zwłaszcza, że latem panuje dzień polarny, a to oznacza, że Słońce nawet na chwilę nie zachodzi za horyzont. Niekończący się dzień zachęci Was do zwiedzania okolicy. Zobaczycie nagie góry, gdzieniegdzie otulone płatami śniegu. Po jednej stronie szeroki fiord, a po drugiej wiele górskich szczytów, niektóre wyłaniające się z lodowców.

Droga prowadzącą do Longyearbyen. Fot. Marek Ratajczak.

Jeśli poczujecie głód, a wdychając świeże arktyczne powietrze to bardziej niż prawdopodobne, warto udać się do sklepu. Ceny nie należą do najniższych. Nie płaci się VAT-u, więc wydaje się, że wydatki powinny być mniejsze niż na kontynentalnej części Norwegii, jednak żywność jest o wiele droższa, bo musi być dostarczana drogą powietrzną i morską. Zwracajcie uwagę na ceny, a przeliczać je jest łatwo, bo 1 korona norweska to 50 groszy polskich.

Zorza polarna nad Longyearbyen. Fot. Marek Ratajczak.

Gdy już wstępnie rozejrzycie się po Longyearbyen i okolicy, warto gdzieś się zakwaterować. Do wyboru są pokoje gościnne i hotele. Najniższe ceny wahają się od 300 do 500 złotych na dobę za dwuosobowy pokój. Ceny z górnej póki, np. w luksusowym Svalbard Hotel, sięgają nawet 1400 złotych za dobę... Zarezerwuj hotel

Wizyta reniferów svalbardzkich w okolicach Longyearbyen. Fot. Marek Ratajczak.

Mamy też informację dla tych, którzy zakochają się w Svalbardzie i będą chcieli tam pozostać. Za wynajem mieszkania zapłacić trzeba miesięcznie nie mniej niż około 1000 złotych. Internet kosztuje około 200 złotych, a prąd około 60 groszy za kilowatogodzinę (kWh). Koszt średniego miesięcznego utrzymania, a więc zakup żywności, środków pierwszej potrzeby oraz korzystanie z miejscowych atrakcji wynosi od 1500 do 2500 złotych.

Panorama wzgórz i gór w otaczających Longyearbyen. Fot. Marek Ratajczak.

W mieście znajduje się hala sportowa i basen. 2-3 razy w tygodniu można też pójść do kina, w miarę często odbywają się różne koncerty i przedstawienia. Zupełnie za darmo na piechotę (zimą na nartach lub rakietach śnieżnych) można zdobyć szczyty pobliskich wzgórz i gór.

Longyearbyen w noc polarną. Fot. Marek Ratajczak.

Z kolei za opłatą można wziąć udział w ekspedycji po archipelagu, udać się na safari, popływać statkiem wśród kruszących się gór lodowych, przejechać się psim zaprzęgiem, pojeździć na koniu, popływać kajakiem lub zwiedzić miejscowe kopalnie... Poznaj więcej atrakcji

Ścieżka widokowa w Longyearbyen. Fot. Marek Ratajczak.

Najpopularniejszą rozrywką jest jednak robienie zdjęć, a ten nigdy się nie nudzi, bo widoki zmieniają się jak w kalejdoskopie, ukazując najróżniejsze oblicza Longyearbyen. Gdy jest wystarczająco dużo śniegu można jeździć skuterami śnieżnymi.

Zorza w środku dnia (nocy polarnej) nad rozświetlonym Longyearbyen. Fot. Marek Ratajczak.

Warto też pamiętać, że w tej części świata człowiek jest gościem, a to oznacza, że trzeba zachować szacunek zarówno dla zwierząt, jak i roślinności. Nie należy zbliżać się do zwierzyny i jej płoszyć, a zrywanie kwiatków jest zabronione. Należy też szanować miejscowe zwyczaje, np. wchodząc do domu, siedziby władz, biblioteki czy też szkoły trzeba zdjąć buty i pozostawić je przy wejściu.

Longyearbyen to kraina niedźwiedzia polarnego. Fot. Marek Ratajczak.

Mamy nadzieję, że nasz poradnik zachęci Was do odwiedzenia Arktyki i zachłyśnięcia się jej krajobrazami. Oczywiście czekamy na Wasze relacje, wrażenia i zdjęcia z wyprawy.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news