FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Kiedy zakończy się sezon grzewczy i do kiedy będą grzały kaloryfery?

Zima okazała się łagodna, dzięki czemu wielu z nas zaoszczędziło na opłatach za ogrzewanie. Wyjątkowo ciepły marzec sprawił, że kaloryfery coraz częściej są zimne. Jednak kiedy sezon grzewczy ostatecznie dobiegnie końca?

Fot. Max Pixel.
Fot. Max Pixel.

Pytacie nas, do kiedy potrwa sezon grzewczy. Zawsze jest on uzależniony od temperatury. Zarządcy budynków zazwyczaj włączają kaloryfery, gdy temperatura powietrza w cieniu spada poniżej 10 stopni, a w mieszkaniach poniżej 16 stopni.

W ostatnich dniach w wielu domach kaloryfery zrobiły się zimne. Jednak pomimo, że popołudniami mamy nawet kilkanaście stopni ciepła, a dzisiaj (23.03) na zachodzie odnotujemy około 20 stopni, to noce i poranki wciąż są zimne, miejscami przynoszą przymrozki.

W dodatku problemem jest fakt, że zarządcy nie zwracają uwagi na tzw. temperaturę odczuwalną, która może się różnić od temperatury wskazywanej przez termometr, czasem nawet o 10 stopni. Zwłaszcza jest tak podczas porywistego wiatru, który potęguje odczucie chłodu w mieszkaniach. Ostatnio wieje bardzo często, więc efekt ten jest istotny.

Przy tej samej temperaturze, ale w pochmurny i wietrzny dzień, kaloryfer przydałby się ciepły, podczas gdy w słoneczny dzień może być wyłączony. Sezon grzewczy zazwyczaj kończy się w kwietniu, a w chłodniejszych regionach Polski w maju.

W perspektywie następnych dni czeka nas ochłodzenie. W pierwszej połowie przyszłego tygodnia noce i ranki miną pod znakiem przymrozków, a popołudnia przyniosą w najzimniejszych regionach poniżej 5 stopni. Będzie też padać i silnie wiać, co sprawi, że będzie nam zimno, a kaloryfery zapewne znów zostaną włączone.

W drugiej połowie tygodnia czeka nas większe ocieplenie, które w przyszły weekend objawi się temperaturami iście wiosennymi, rzędu od 15 do 20 stopni w cieniu. Będzie też słonecznie i niemal bezwietrznie. Kaloryfery zostaną wyłączone.

Powinniśmy spodziewajmy się, że zarządcy budynków będą uruchamiać ogrzewanie w chłodniejsze dni, a w cieplejsze wyłączać i tak przez kolejne 2-3 tygodnie aż wiosna rozkręci się na dobre i sezon grzewczy ostatecznie dobiegnie końca, na co czekamy z niecierpliwością.

W tym sezonie za ogrzewanie zapłacimy mniej niż zazwyczaj, ponieważ nie mieliśmy zimą siarczystych mrozów. Największe chłody nie dość, że nadeszły bardzo późno, to jeszcze szybko ustąpiły. Marzec jak dotychczas zapisuje się wśród najcieplejszych.

Źródło: TwojaPogoda.pl

prognoza polsat news