FacebookTwitterYouTubeIstagramRSS

Bałtyk umiera. Tak mało tlenu nie było w nim od 1500 lat. Tamtejsze martwe strefy są największymi na świecie

Najnowsze badania pokazują, że w Bałtyku istnieją największe na świecie martwe strefy. Co najgorsze, rozpoczynają się one już u wejścia do Zatoki Gdańskiej. Wszystko przez spadające stężenie tlenu, jakiego nie było od 1,5 tysiąca lat!

Zdjęcie satelitarne Morze Bałtyckiego. Fot. ESA.
Zdjęcie satelitarne Morze Bałtyckiego. Fot. ESA.

Martwe strefy to obszary pozbawione tlenu, na których nie występują żadne gatunki morskich stworzeń. Chociaż o tym zjawisku wiadomo od dawna, to jednak do tej pory świat naukowy nie zdawał sobie sprawy, jak zakrojony na szeroką skalę i szybko postępujący jest to proces w Morzu Bałtyckim.

Badania zostały zainicjowane i przeprowadzone przez zespół naukowców z Finlandii i Niemiec. Okazuje się, że utrata tlenu jest największa od 1500 lat. Jest to bezpośredni efekt działalności i ekspansji człowieka.

Zanieczyszczenia pochodzą głównie z nawozów sztucznych spływających z pól uprawnych po ścieki bytowe, które dostają się do rzek, a następnie do wód Bałtyku. Tak naprawdę odpowiedzialnymi za ten cały tragiczny w skutkach proces są wszyscy mieszkańcy Europy, a przede wszystkim mieszkańcy wybrzeży Morza Bałtyckiego.

Obecnie, i jest wielce prawdopodobnie, że też w przyszłości, na badanym przez nas obszarze ciągle będzie dochodziło do utraty tlenu wskutek przenikania składników odżywczych z pól uprawnych, uwalnianie się fosforu z osadów dennych i jego wędrówki w górę kolumny wody oraz wskutek globalnego ocieplenia - powiedział Sami Jokinen z Uniwersytetu w Turku.

Morze Bałtyckie i strefy o małej ilości tlenu (czerwony) oraz zupełnie pozbawione tlenu (czarny). Fot. Uniwersytet Aarhus.

Kryzys rozpoczął się około 100 lat temu, gdy z dna morskiego zaczęły ubywać tradycyjnie żyjące tam organizmy, m.in. okonie i małże. Od tego czasu sytuacja nieustannie się pogarsza. Naukowcy prognozują, że w kolejnych latach zjawisko to nie zatrzyma się. Efektem tego będzie znaczny spadek populacji ryb i masowe wymieranie innych morskich stworzeń. Plażowicze będą zaś musieli borykać się z sinicami, z powodu których coraz częściej będą zamykane kąpieliska.

Najgorszy jest w tym wszystkim fakt, że w ostatnich dekadach prowadzone są na szeroką skalę programy redukcji zanieczyszczeń w Bałtyku u wybrzeży Finlandii i Szwecji. Niestety, naukowcy nie zauważyli tam żadnych oznak odradzania się morskiego ekosystemu. Akcje jednak będą dalej prowadzone, bo być może sytuacja zacznie zmieniać się za kilka dekad.

Źródło: TwojaPogoda.pl / Biogeosciences.

prognoza polsat news