Uwierz na słowo, nie chciałbyś się tam znaleźć bez skafandra kosmicznego. Wiatr południowo-zachodni o prędkości 61 km/h, minimalna temperatura dochodząca do minus 95 stopni Celsjusza i ciśnienie na poziomie 7 hPa (145 razy niższe niż obecnie w Polsce). W takich warunkach w zwykłym ubraniu zginąłbyś w potwornych męczarniach w ciągu zaledwie kilkunastu sekund.
A to ze względu na niskie ciśnienie, które zagotowałoby Ci krew w żyłach, nawet przy minusowej temperaturze oraz silne promieniowanie UV, które spaliłoby skórę (zobacz tutaj). Takimi cudownymi akcentami przyjmie pierwszych kolonizatorów Czerwona Planeta.
Naukowcy z NASA zainstalowali na pokładzie lądownika InSight kilka instrumentów i czujników. Pierwszym z nich jest czujnik ciśnienia o nazwie APSS (Auxiliary Payload Subsystem), a dwa kolejne to maszty z czujnikami wiatru i temperatury TWINS (Temperature and Wind for InSight.
Pozwalają one określić warunki pogodowe panujące w miejscu eksploracji. System ma umożliwiać śledzenie warunków przez przynajmniej najbliższe 2 lata. Niskie temperatury obecnie tam panujące są typowe dla późnej zimy. Dane są dla naukowców czymś na wagę złota. Pozwalają one lepiej kalibrować instrumenty pomiarowe i usunąć wszelkie błędy, które mogą zakłócać pomiary.
Oczywiście, na ich podstawie NASA będzie mogła lepiej przygotować pierwsze załogowe loty na tę planetę, a także stworzyć odpowiednie materiały i technologie do budowy tam habitatów. Aktualizowane na bieżąco warunki atmosferyczne są nie lada gratką dla wszystkich fanów meteorologii. Teraz w wirtualny sposób możesz przenieść się do zupełnie obcego świata, gdzie panują kompletnie odmienne warunki, jakie jednocześnie nie występują w żadnym miejscu naszej planety.
Co ciekawe, sonda InSight nie jest pierwszą, która w pewnym sensie pełni rolę stacji meteorologicznej. Również eksplorujący obecnie Czerwoną Planetę łazik Curiosity przesyła na bieżąco dane na temat warunków atmosferycznych (zobacz tutaj).
Oba roboty wykonują każdego dnia też dziesiątki zdjęć, dzięki którym naukowcy mogą śledzić powstawanie trąb pyłowych i burz pyłowych. Naukowcy już teraz wskazują, że będą one prawdziwą zmorą kolonizatorów i robotów. Drobny pył przez nie niesiony skutecznie będzie zanieczyszczał skafandry kosmiczne i prowadził do awarii sprzętu mechanicznego.
Źródło: TwojaPogoda.pl / NASA.